Wpis z mikrobloga

@Asterling: Oezu, jak ja gardzę proceduralem z villainami tygodnia. Trzymania się ram uniwersum nie zauważyłem, już w pierwszych odcinkach traktowali widzów jak debili i musieli pozmieniać oryginalne nazwiska Riddlera i Poison Ivy, co by wszyscy ogarniali, kto jest kim. O tym, że geneza większości postaci została całkowicie zmieniona chyba nie muszę wspominać? Ale to akurat mi nie przeszkadzało, Pingwin w 1 sezonie był spoko rozpisany i aktor robił świetną robotę,
  • Odpowiedz
@rudy103: 7., hmm.... pamiętam, że był taki czas, gdy oglądałem bardziej z przyzwyczajenia, ale 9 i 10 sezon są naprawdę powrotem do czasów, gdy muszę pauzować odcinki żeby się wyśmiać do końca. jakby ci się kiedyś nudziło to polecam powrót ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
@SM89: Przecież Riddler od zawsze nazywał się Edward Nygma a Poison Ivy zawsze nazywała się Pamela Isley. A no i w 3 sezonie fajnie pogłębili jego postać dodając wątek jego nieszczęśliwej jednostronnej miłości (która jednak też nie pasowała do tego jak z reguły przedstawiano postać).
  • Odpowiedz
@Asterling: Riddler nazywał się Edward Nashton. Poison Ivy faktycznie nazywała się Pamela Isley... tylko, że w serialu nazywa się Ivy Pepper ( ͡° ͜ʖ ͡°) Mi się wątek Pingwina nie podoba, przeszli od socjopatycznego kaleki do pełnej uczuć popierdółki podatnej na manipulacje.
  • Odpowiedz
@tymeek: Tak, tak, serial docenią tylko i należy subtelnie zasugerować, że ktoś kto go nie lubi, jest co najwyżej na środku rozkładu gaussa.

Prawda jest taka, że właśnie przez takie zabiegi jak ten wyżej, ten serial jest przeceniony. Człowiek boi się przyznać, że nie lubi tego sitcomu, bo zaraz mu ktoś wytknie - łechcąc swoje ego - że jest debilem i to dlatego. Serial dla ludzi, którzy myślą, że mogą
  • Odpowiedz
@SM89: Co do Nashtona to nazwisko to jest używane zamiennie z Nygmą w różnego rodzaju jego przedstawieniach ale co do Ivy masz rację i nie wiem czemu mi się to pomyliło xD. No i Pingwin dalej ma epizody socjopatyczne jak w 1 sezonie choć ma też ludzką twarz.
  • Odpowiedz
@Clefairy: to jak możesz to wyjaśnij o co chodziło w tym Lost. Ja oglądałam to jakieś 3 lata temu. Pierwsze sezony były super, świetne postacie, ciekawe flashbacki, super tajemnica, ale potem już było tyle absurdu, że przewijałam niektóre sceny. Zakończenie nie było by złe, ale dużo rzeczy pozostało bez wyjaśnienia i czułam się trochę oszukana.
  • Odpowiedz
@Asterling: Fakt z Riddlerem, sam wlaśnie pogooglowałem i doczytałem, że pierwotnie był Nigma/Nygma, a dopiero później zmienili czy tam zaczął się posługiwać fałszywym nazwiskiem. No Pingwin niby ma te socjopatyczne epizody, ale on powinien być podręcznikowym socjopatą, a nie takim na pół gwizdka xD
  • Odpowiedz
@LibertyPrime: Za każdym razem kiedy widzę na ekranie (małym czy dużym) taki ogromny gniot, zastanawiam się jak to jest w ogóle możliwe, że do produkcji tych fekaliów siadło kilkunastu facetów, czytają wspólnie ten scenariusz i wszyscy zgodnie stwierdzają - tak, to będzie super produkcja. I w głowie mam sceny jak wszyscy sobie zbijają piątki, inwestują miliony swoich pieniążków i nikt nie ma odwagi powiedzieć, że jednak gówno xD.
  • Odpowiedz
Breaking Bad to zupełnie na odwrót - im dalej tym lepiej.


@Para_na_film: Ogladnalem, bo byl hype. Ogladnalem, bo chcialem ocenic sam. I musze przyznac, ze ten serial mnie nudzil i chwilami irytowal. Taka zapchajdziura, jesli akurat ktos nie ma nic lepszego do ogladania.
  • Odpowiedz
@M4lutki: przecież nie napisałem, że każda inteligentna osoba musi się z tego śmiać. ludzie mają różne upodobania, ale treść humoru prezentowanego przez ten serial sprawia, że nie będzie on zabawny dla przeciętnego obywatela w stopniu, w którym może być dla kogoś, kto interesuje się popularną nauką.
  • Odpowiedz