Wpis z mikrobloga

Jak mnie #!$%@?ą Ci studenci to ja nawet nie... Ten gatunek studentów, których nazywam "styczniowymi męczennikami". To Ci Wasi znajomi, których no nie ma #!$%@?, żebyście wyciągnęli w styczniu z domu choćby na godzinę. Na pewno to znacie.
- Ziomek, piwo w poniedziałek?
- Stary, ja mam egzamin za tydzień! Muszę się uczyć!
W ciągu całej reszty roku, kamuflują się i zachowują jak normalny członek społeczeństwa. Ale magiczne słowo SESJA, sprawia, że dostają #!$%@? i spotkać możesz ich co najwyżej na uczelnianych korytarzach. O ile zrozumieć to można na kierunkach typu prawo, medycyna, tak to zjawisko jest obecne nawet na gównokierunkach. Na każdym jednym zawsze jest grupa osób, która ni #!$%@? nie opuści domowego zacisza twierdząc, że się uczy. W praktyce polega to na odpaleniu notatek, stwierdzenia, że jeszcze jest czas i otworzenia fejsa. O ironio to Ci sami ludzie, którzy jako jedyni #!$%@?ą pierwsze terminy.
#studia #studbaza #gownowpis #niepopularnaopinia #oswiadczenie
Fortesque - Jak mnie #!$%@?ą Ci studenci to ja nawet nie... Ten gatunek studentów, kt...

źródło: comment_uNd6LlomHbUQw0EPNkBt7AuzmJ7AQ05S.jpg

Pobierz
  • 4
@Fortesque: cyt "Głębokość dupy w jakiej się znajdujemy podczas sesji, jest wprost proporcjonalna do długości #!$%@? jakiego kładliśmy przez cały semestr"
@Fortesque systematyczność to podstawa, olewalem i kończyłem sesję 2-3 tygodnie po jej zakończeniu. Jednak raz spróbowałem być na bieżąco, sesję zakoczylem prawie tydzień szybciej, mając conajmniej 3 tygodnie wolnego. Niestety ten sposób zastosowałem tylko w 3 sesjach
@lukaschels: Ja myślę, że kluczem jest nie tyle systematyczność co po prostu zdrowe podejście. Nie powiem, żeby moje studia zasypywały mnie materiałem, ale jestem sobie w stanie zorganizować czas tak, żeby i mieć czas na #!$%@? sesji i mieć czas na przyjemności. A nie nagle na cały miesiąc okopywać się w notatkach z czego #!$%@? wychodzi.