Wpis z mikrobloga

Widuję dosyć często wpisy, w których Mirki bulwersują się, że dziewczyny poznawane przez internet pytają ich "czym się zajmują". W głowie mają chyba poniższy schemat:
pyta czym się zajmuję -> pyta o pracę -> chce wiedzieć ile zarabiam -> gold diggerka

Myślę, że warto zwrócić uwagę na kilka kwestii, zaczynając od początku tego łańcucha (nie)logicznego:
1. Pytanie o "zajęcie" nie musi od razu oznaczać pytania tylko o pracę - to już wasza interpretacja. Możesz odpowiedzieć: "jestem serwisantem bulbulatorów w firmie januszex-pol", ale równie dobrze: "pracuję, a oprócz tego mnóstwo czasu pochłania mi hodowla jedwabników oraz...".
2. Jeśli ktoś pyta faktycznie o pracę/zawód, to nie widzę w tym nic złego. Czy wam się to podoba czy nie, trochę mówi to o człowieku. Ocena oparta tylko o tę charakterystykę może być oczywiście obarczona dużym błędem, jednak jest to jakaś oszczędność poznawcza, ułatwiająca wstępną ocenę. Mało prawdopodobne, że absolwentka medycyny dogada się z absolwentem zawodówki. Cóż - takie życie.
3. Jeśli podejrzewacie kogoś o wątpliwe intencje, to dlaczego nie odpowiecie w sposób niesugerujący od razu waszych zarobków? O ile mi wiadomo, w Polsce jest niewiele zawodów, które zawsze wiążą się z przyzwoitymi zarobkami. 30-latek pracujący w banku może zarabiać 20k, ale równie dobrze 3k. To samo z prawnikiem. Możesz napisać: "jestem aktuariuszem", ale równie dobrze "pracuję w branży ubezpieczeniowej". No dobra, trochę się zagalopowałem, bo na jakichś tinderach prawie nikt nie będzie wiedział kto to aktuariusz (w każdym razie jest to osoba zarabiająca przyzwoicie).
4. Myślę, że na #mirko nie ma wiele osób, które byłyby "łakomym kąskiem" dla prawdziwych gold diggerek. Łatwiej im (a przede wszystkim skuteczniej) pokazać kawałek dupy i duży dekolt tam gdzie ich "target" bywa, podczas "treningu" w Holmes Place w Hiltonie czy imprezy w Level 27, niż czatować z dwudziestokilkulatkiem z aplikacji.

#rozowepaski #niebieskiepaski #logikarozowychpaskow #logikaniebieskichpaskow #tfwnogf #tfwnobf
#tinder #badoo #podrywajzwykopem #stulejacontent
  • 3
  • Odpowiedz
Faceci też o to pytają kobiety. A ja nie pytam, zawsze mnie pytają. Co ciekawe w realu nie zaczyna się rozmowy od szacowania ile kto może zarabiać, tylko od tego czy się dobrze rozmawia o tzw. pierdołach. Wszytko w tych internetach jest postawione na głowie. No i co z tego, że ktoś jest wysoki, kasiasty, taki, owaki jak potem nie ma o czym rozmawiać i nawet nie ma między ludźmi sympatii? Chore
  • Odpowiedz
@kaszkai: nie do konca sie zgodze.
Pytajac o to co robisz zawodowo moze Ci czesto dac pewien pokroj o danej osobie i otworzyc furtke do dalszych pytan
- lekarz - dlugie meczace studia, ale tutaj rzadko sie trafia z przypadku, czesto musi sie doksztalcac w domu, glupi raczej nie jest, z pewnoscia ma ciekawe lub smieszne przypadki z pracy
- IT - to raczej rozowych nie interesuje, chociaz z pewnoscia tez
  • Odpowiedz