Wpis z mikrobloga

@exdeath44: Dochodzi nawet do 40% dla osób po 65 rż. Moja żona pracowała kilka lat w służbie zdrowia przy kontraktach z NFZ. Te stare mendy potrafią nawet do ONKOLOGA olewać wizyty i dlatego bardzo często dopisywali młodych ludzi "na dodatkowe wizyty" bo było wiadomo, że część emerytów nie raczy się zjawić.
  • Odpowiedz
@MamaIKillTheMan: Gdzie takie rzeczy? Ja na usunięcie podejrzanego pieprzyka umówiłem się w poniedziałek, a w piątek już go nie miałem. Rodzinny, dermatolog, chirurg - wszystko na NFZ, najdłużej czekałem na dermatologa, ok. 2 tygodnie.
  • Odpowiedz
@MamaIKillTheMan: Kolejki zajmują starzy hipochondrycy. Moja matula jest związana ze służbą zdrowia od przeszło 30 lat. Podziwiam ją za to, że jeszcze nie zwariowała od tego wszystkiego. Kolejki na ogół tworza właśnie stare babcie/dziadki co to wejdzie niby tylko "po receptę" chociaż dwa dni temu miała wizytę i wcisnie się w kolejkę i zablokuje wszystko na pół godziny- godzinę bo musi podyskutować. Lekarz takiej nie w--------i za drzwi bo j----a
  • Odpowiedz
@MamaIKillTheMan: Gdybyś poszukał na stronie podanej przez @Wjolka, to bez problemu byś znalazł dermatologa przyjmującego od ręki. Problemem jest to, że ludzie zwykle sprawdzają tylko jedno miejsce, a czasem trzeba zadzwonić do kilku, bo kolejki są skrajnie różne.
  • Odpowiedz