Aktywne Wpisy
Moreso_pl +589
Zapraszamy na #rozdajo z Moreso.pl
Do wygrania jest paczka o wartości 85 zł, która składa się z:
1. masło orzechowe 1 kg
2. orzeszki w chrupiącej skorupce o smaku zielona cebulka 700g
3. mango suszone 500g
4. orzeszki ziemne chili&lime 1 kg
Zasady:
1. Zaplusuj ten wpis
2. Odpowiedz na pytanie:
Osoba z komentarzem o największej ilości plusów wygrywa. Ciekawi jesteśmy Waszej kreatywności ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Dodatkowo
Do wygrania jest paczka o wartości 85 zł, która składa się z:
1. masło orzechowe 1 kg
2. orzeszki w chrupiącej skorupce o smaku zielona cebulka 700g
3. mango suszone 500g
4. orzeszki ziemne chili&lime 1 kg
Zasady:
1. Zaplusuj ten wpis
2. Odpowiedz na pytanie:
Osoba z komentarzem o największej ilości plusów wygrywa. Ciekawi jesteśmy Waszej kreatywności ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Dodatkowo
dotankowany_noca +307
Miałem napisać na #anonimowemirkowyznania, ale postanowiłem to jednak zrobić ze swojego konta. Otóż od miesiąca czasu jestem bardzo mocno przybity psychicznie, nie wiem co robić.Każdego dnia mam wrażenie, że jestem coraz bliżej zrobienia sobie krzywdy chociaż nigdy nie miałem takich myśli
Mam 23lata
Wszystko zaczęło się gdy jakiś miesiąc temu rozpadł się mój 2 letni związek.Była to moja pierwsza kobieta, z którą byłem tak długo.Miałem jeszcze kilka w życiu,ale nigdy nie doszło chociażby do seksu bo nie czułem chemii.Ten związek był jednak inny.Daleko nie mieszkała bo 60km,ale spotykaliśmy się i tak 1-2x w tygodniu, a niekiedy rzadziej bo ona kończyła 3 rok i pisała licencjat,a ja także miałem swoje zajęcia na uczelni,które się nie pokrywały.
Związek rozpadł się o dziwo przez facebooka...sick, dosłownie 2 dni przed sylwestrem.Byliśmy umówieni na wspólne spędzanie czasu,ale już wcześniej miałem bardzo mocny problem psychiczny, z którym nie dawałem sobie rady.Moja rodzina wpadała w pewnego rodzaju duże problemy finansowe i odbijało się to także na mnie.Ogólnie nie byłem sobą.Nie krzyczałem nigdy na nią, nigdy też nie uderzyłem kobiety.Szukałem wsparcia, może to ją zniechęciło?
Napisała, że nie pasujemy jednak do siebie. Postaram się tutaj rozwiać pogłoski typu ,bolec na boku'. Znałem tę kobietę bardzo dobrze, zresztą też bardzo mocno ją idealizowałem.Nigdy nie pozwoliła za siebie zapłacić bo wiedziała, że z kasą u mnie było krucho.Całkiem nieźle się dogadywaliśmy, seks był również wspaniały dla 2 stron,ale miała mocny charakter.Potrafiła postawić się jak nie jedna kobieta, przy swoim zdaniu, nie było mowy o żadnej uległości.Niestety ja miałem charakter podobny i często dochodziło do kłótni, które końvczyły się po kilku dniach ciszy z jej strony.Bardzo cieżko było mi wejść do jej głowy,niekiedy rozgryzienie jej było na równi z zawodowym pokerzystą. Ona delikatnie ode mnie starsza jest.
A więc przeżyłem sylwestra samemu w domu, wtedy jeszcze to do mnie tak mocno nie dochodziło.Myślałem sobie czy nie przyprawia mi rogów itd? Ale to była kobieta, która dopiero po dłuższym czasie, nie pamiętam już, może 2-3 miesięcy poszła ze mną ,skonsumować związek'
Jednak ja też nie byłem świętym chłopakiem. Często nie pokazywałem zaangażowania w związku. Przez okres 2 lat tylko raz do niej pojechałem poznać rodzinę ( całkiem pozytywni ludzie, ma też siostry). Jednak tutaj zapaliła mi się czerwona lampka. Otóż moja kobieta jak już wcześniej się chwaliła mi samemu, była wredna. Niekiedy było to aż mocno denerwujące. Jej mama też miała te cechy z tego co mi mówiła.Zdziwił mnie, że jej mama i tata spali na różnych piętrach, w różnych pokojach. We wcześniejszych pokoleniach można coś takiego było zauważyć, gdy już np, miłość się wypaliła,a rodzina nie chce brać rozwodu ze względu na dzieci czy kilkanaście lat małżeństwa? Tak sobie wtedy myślałem,ale nie zwracałem na to uwagi.
Ale wróćmy do początku. Podczas gdy ja walczyłem z depresją i tym czy moja rodzina będzie w stanie ,,wstać na nogi'' po zadanym ciosie od życia,ona od tak powiedziała, że do siebie nie pasujemy.Bo wcześniej obiecałem, że będę ją odwiedział ( były to puste obietnice).Właśnie wyrabiam prawo jazdy, specjalnie dla niej to chciałem zrobić. Powiedziała, że mieliśmy 2 lata na zmiany i nie chce utrzymywać ze mną relacji koleżenskich. Usunąłem ją z facebooka i starałem się zachowywać jakby to spływalo po mnie jak po kaczce.
Jakoś niecałe 2 tygodnie później dostaje od niej wiadomość sms. Co u mnie słychać.
Odpisałem, że jakoś sobie daje radę itd. I wtem dostałem kolejny gwóźdz gdy napisała, że tęskni za mną. To był moment gdy mózg zaczął dosłownie #!$%@?ć się z sercem. Nie wiedziałem czego posłuchać, chociaż całe życie kieruje się zazwyczaj sercem ( jestem uczuciowym gościem). Ja jednak odepchnąłem ją w tamtym momencie. Nie tyle złość się pojawiła co też to dziwne zachowanie.Zostawienie mnie przed sylwestrem jak u jakiegoś sadysty ( ja miałem jeszcze prezent na święta dla niej, ona rownież dla mnie) Zdziwiła się, że miałem wciąż jej telefon. Napisałem jej, że już ją poznałem i wiedziałem, że się odezwie. Niecałą godzinę później napisała, że jednak miała rację, że do siebie nie pasujemy, zę dobrze zrobiła itd. Chociaż wiem, że wciąż mnie wtedy kochała, przynajmniej tak myślałem.
Powróciła na mojego facebooka tego samego dnia, bo spytała się czemu ją usunąłem ( pod wpływem nerw to było)
Do czego zmierzam?
Zacząłem dziwnie chorować i obserwować jej profil od tamtego czasu.Ona jest z osób, które nigdy nic nie wrzucają na tablicę,ale wszedłem w jej znajomych i wtedy zobaczyłem. Jednego dnia dodany nowy facet jakiś singiel, kilka dni później inny.
Bardzo mocno mnie to dobiło, bo nawet jeśli to czy ktoś tak szybko szukałby kogoś innego? Czy z jej strony to była w takim razie miłość? A może to ja mam schizy i po prosty kogoś przypadkiem poznała i okazało się, że jest to singiel?
Dziewczyna miała parcie na założenie rodziny ze mną.Wciąż się podśmiewywała mówiąc o dzieciach czy męzu ( jej koleżanki już w większości zamęzne). Może wlaśnie to, że nie robiłem kolejnych kroków to spowodowało? Najwięcej co z nią pomieszkałem to okres 2 dni gdzie już 2 dnia zawsze był jakiś problem i bya kłotnia. Niestety, jest to na prawdę specyficzna kobieta, po częsci toksyczna, która zamyka się w sobie i cieżko ją rozgryźć
Teraz aktualnie jest ze mną na prawdę bardzo źle. Walczę z silną #depresja . Nie byłem u psychiatry bo nie chce zbytnio leków ( już kiedyś miałem na depresje). Odezwała się stara koleżanka ze studniówki, która można powiedzieć przechodzi przez to samo co ja. Też kocha starą miłość,ale widać, że daje mi znaki że chciałaby się spotkać. Ogólnie nie wiem co robić
Każdego dnia zastanawiam się czy nie spróbować odezwać się do byłej i umówić się na spotkanie,ale mówie to co zobaczyłem i to wszystko.Nie jestem z samców beta, nigdy nie pozwoliłem sobie wejść na głowę kobiecie,a ta ewidentnie sprawdzała granice, na które może sobie pozwolić.
Wiem, że tego kwiatu pół swiatu,ale to uczucie od środka po prostu zabija, jeszcze w jednym z cieższych okresów dla mnie. Nigdy się nie zabiję, ja nie z tych co uciekają przed życiem jak frajerzy, jednak nie powiem nie raz pojawiła się taka myśl w towarzystwie noży w kuchni..
Jeśli dotąd przeczytałeś to dziękuje
#zwiazki #rozowepaski #tfwnogf
Sam fakt zerwania przez fb jest bardzo słaby, tym bardziej, że znienacka.
To wnosi wiele wątpliwości co do jej stosunku do Ciebie. Może szuka bolca, może jest niedojrzała.
Niestety zasada jest taka że dwa razy nie wchodzi się do tej samej rzeki
@koral: Ale to nie znaczy to o czym myślisz.
@OzaweNakashi: Strasznie to zawiłe co opisaleś, ta historia pewnie zaczela sie duzo wczesniej. Może sama nie wie czego chce, sprawdza sama siebie (no, to #!$%@?, ale moze tak byc i troche na to wskazuje). Jestes gdzies z głową w chmurach, emocje Tobą szargają, daj sobie czas.
A twoja była? Skoro zerwała przez pejsa, to niech sama teraz zabiega o Ciebie.
Możliwe, że przerosła ją moja psychika w tamtym momencie? Ja zostałem sam z własnymi problemami. Niby ona też miała jakieś i ja nigdy nie chciałem słuchać,ale jak się pytałem to zawsze było ,, daj mi spokój , nie twoja sprawa'' i takie w podobie.Wolała
@koral: Nie da się wejść dwa razy do tej samej rzeki, bo woda płynie i wchodzi się do innej wody, czyli do innej rzeki, bo to co było popłynęło a teraz jest coś innego. Wszystko płynie. W sumie też pasuje do tej sytuacji.
Może 1 miłość tak działa na człowieka? Niektorzy nie mogą się z niej wyleczyć całe życie. I co mowisz, że np miała innego i ja miałbym się dowiedzieć czy jak? Skąd mialbym sie dowiedziec? Piszesz o
Po pierwsze ziomek, może to zabrzmi brutalnie, może zbyt prosto, ale cóż - bywa. Pierwszy długi związek, wiadomo jak to działa, ale rzadko komu się udajef z pierwszą osobą zbudować coś na zawsze.
Nie pakuj się narazie w żadne relacje, zajmij się sobą. Zrób to prawko, znajdź sobie fajne zajęcia, spróbuj poprawić sytuację materialną, rusz jednym słowem do przodu.
Nie odzywaj się do niej i na pewno nie wracaj. Zostawiła
Skoro ona została raz zdradzona to wykluczam, żeby zrobiła to samo komuś.
Jeśli ktoś ma z kimś być to i tak będzie. Mam znajomych, którzy się potrafili zejść ponownie po dwóch latach. Czasem potrzeba przerwy. Jeśli ona Cie rzeczywiście kochala i jesteś tego pewny
Jednak w rozmowie sms to wyciągnąłem. Podobnież nie było mnie w związku. Zresztą ciągle chciałem zapewnić jej coś czego ona niby nie chciała.Chciałem ją zabrać na wyjazd, do jakiejś lepszej knajpy, gdzieś pojechać chociaż zbytnio nie miałem takiej możliwości. Normalnie jak w każdym normalnym związku, zapatrywałem się też na znajomych, że oni chociaż młodsi to mogą,a ja
I trzymaj się tego. Wiem, że nie będzie łatwo, będą #!$%@? dni, a ona pewnie jeszcze się będzie odzywać, ale trzymaj gardę. Powiedz, że szanujesz jej decyzję i tyle, to koniec, nie rozpisuj się,
Aktualnie od długiego czasu bardzo interesuję się samorozwojem i webdev ( rózne rzeczy także z IT). Jednak właśnie po tej sytuacji ciężko mi jest skupić się na czymkolwiek. Trochę to jak układanie puzzli, które gdy składasz ktoś co chwile rozpieprza i każe składać od nowa.
Boję się, że w niedalekim czasie kilku miesięcy wstawi zdjęcie z
Komentarz usunięty przez autora
Oczywiście jak piszą inni. Zawsze warto dbać o siebie