Wpis z mikrobloga

TL:DR - dziewczyna, którą kochałem zostawiła mnie przed sylwestrem, później chciała wrócić, ale ja się nie zgodziłem. Teraz walczę z samym sobą zastanawiając się czy dobrze postąpiłem

Miałem napisać na #anonimowemirkowyznania, ale postanowiłem to jednak zrobić ze swojego konta. Otóż od miesiąca czasu jestem bardzo mocno przybity psychicznie, nie wiem co robić.Każdego dnia mam wrażenie, że jestem coraz bliżej zrobienia sobie krzywdy chociaż nigdy nie miałem takich myśli

Mam 23lata
Wszystko zaczęło się gdy jakiś miesiąc temu rozpadł się mój 2 letni związek.Była to moja pierwsza kobieta, z którą byłem tak długo.Miałem jeszcze kilka w życiu,ale nigdy nie doszło chociażby do seksu bo nie czułem chemii.Ten związek był jednak inny.Daleko nie mieszkała bo 60km,ale spotykaliśmy się i tak 1-2x w tygodniu, a niekiedy rzadziej bo ona kończyła 3 rok i pisała licencjat,a ja także miałem swoje zajęcia na uczelni,które się nie pokrywały.

Związek rozpadł się o dziwo przez facebooka...sick, dosłownie 2 dni przed sylwestrem.Byliśmy umówieni na wspólne spędzanie czasu,ale już wcześniej miałem bardzo mocny problem psychiczny, z którym nie dawałem sobie rady.Moja rodzina wpadała w pewnego rodzaju duże problemy finansowe i odbijało się to także na mnie.Ogólnie nie byłem sobą.Nie krzyczałem nigdy na nią, nigdy też nie uderzyłem kobiety.Szukałem wsparcia, może to ją zniechęciło?

Napisała, że nie pasujemy jednak do siebie. Postaram się tutaj rozwiać pogłoski typu ,bolec na boku'. Znałem tę kobietę bardzo dobrze, zresztą też bardzo mocno ją idealizowałem.Nigdy nie pozwoliła za siebie zapłacić bo wiedziała, że z kasą u mnie było krucho.Całkiem nieźle się dogadywaliśmy, seks był również wspaniały dla 2 stron,ale miała mocny charakter.Potrafiła postawić się jak nie jedna kobieta, przy swoim zdaniu, nie było mowy o żadnej uległości.Niestety ja miałem charakter podobny i często dochodziło do kłótni, które końvczyły się po kilku dniach ciszy z jej strony.Bardzo cieżko było mi wejść do jej głowy,niekiedy rozgryzienie jej było na równi z zawodowym pokerzystą. Ona delikatnie ode mnie starsza jest.

A więc przeżyłem sylwestra samemu w domu, wtedy jeszcze to do mnie tak mocno nie dochodziło.Myślałem sobie czy nie przyprawia mi rogów itd? Ale to była kobieta, która dopiero po dłuższym czasie, nie pamiętam już, może 2-3 miesięcy poszła ze mną ,skonsumować związek'

Jednak ja też nie byłem świętym chłopakiem. Często nie pokazywałem zaangażowania w związku. Przez okres 2 lat tylko raz do niej pojechałem poznać rodzinę ( całkiem pozytywni ludzie, ma też siostry). Jednak tutaj zapaliła mi się czerwona lampka. Otóż moja kobieta jak już wcześniej się chwaliła mi samemu, była wredna. Niekiedy było to aż mocno denerwujące. Jej mama też miała te cechy z tego co mi mówiła.Zdziwił mnie, że jej mama i tata spali na różnych piętrach, w różnych pokojach. We wcześniejszych pokoleniach można coś takiego było zauważyć, gdy już np, miłość się wypaliła,a rodzina nie chce brać rozwodu ze względu na dzieci czy kilkanaście lat małżeństwa? Tak sobie wtedy myślałem,ale nie zwracałem na to uwagi.

Ale wróćmy do początku. Podczas gdy ja walczyłem z depresją i tym czy moja rodzina będzie w stanie ,,wstać na nogi'' po zadanym ciosie od życia,ona od tak powiedziała, że do siebie nie pasujemy.Bo wcześniej obiecałem, że będę ją odwiedział ( były to puste obietnice).Właśnie wyrabiam prawo jazdy, specjalnie dla niej to chciałem zrobić. Powiedziała, że mieliśmy 2 lata na zmiany i nie chce utrzymywać ze mną relacji koleżenskich. Usunąłem ją z facebooka i starałem się zachowywać jakby to spływalo po mnie jak po kaczce.

Jakoś niecałe 2 tygodnie później dostaje od niej wiadomość sms. Co u mnie słychać.

Odpisałem, że jakoś sobie daje radę itd. I wtem dostałem kolejny gwóźdz gdy napisała, że tęskni za mną. To był moment gdy mózg zaczął dosłownie #!$%@?ć się z sercem. Nie wiedziałem czego posłuchać, chociaż całe życie kieruje się zazwyczaj sercem ( jestem uczuciowym gościem). Ja jednak odepchnąłem ją w tamtym momencie. Nie tyle złość się pojawiła co też to dziwne zachowanie.Zostawienie mnie przed sylwestrem jak u jakiegoś sadysty ( ja miałem jeszcze prezent na święta dla niej, ona rownież dla mnie) Zdziwiła się, że miałem wciąż jej telefon. Napisałem jej, że już ją poznałem i wiedziałem, że się odezwie. Niecałą godzinę później napisała, że jednak miała rację, że do siebie nie pasujemy, zę dobrze zrobiła itd. Chociaż wiem, że wciąż mnie wtedy kochała, przynajmniej tak myślałem.

Powróciła na mojego facebooka tego samego dnia, bo spytała się czemu ją usunąłem ( pod wpływem nerw to było)

Do czego zmierzam?

Zacząłem dziwnie chorować i obserwować jej profil od tamtego czasu.Ona jest z osób, które nigdy nic nie wrzucają na tablicę,ale wszedłem w jej znajomych i wtedy zobaczyłem. Jednego dnia dodany nowy facet jakiś singiel, kilka dni później inny.

Bardzo mocno mnie to dobiło, bo nawet jeśli to czy ktoś tak szybko szukałby kogoś innego? Czy z jej strony to była w takim razie miłość? A może to ja mam schizy i po prosty kogoś przypadkiem poznała i okazało się, że jest to singiel?

Dziewczyna miała parcie na założenie rodziny ze mną.Wciąż się podśmiewywała mówiąc o dzieciach czy męzu ( jej koleżanki już w większości zamęzne). Może wlaśnie to, że nie robiłem kolejnych kroków to spowodowało? Najwięcej co z nią pomieszkałem to okres 2 dni gdzie już 2 dnia zawsze był jakiś problem i bya kłotnia. Niestety, jest to na prawdę specyficzna kobieta, po częsci toksyczna, która zamyka się w sobie i cieżko ją rozgryźć

Teraz aktualnie jest ze mną na prawdę bardzo źle. Walczę z silną #depresja . Nie byłem u psychiatry bo nie chce zbytnio leków ( już kiedyś miałem na depresje). Odezwała się stara koleżanka ze studniówki, która można powiedzieć przechodzi przez to samo co ja. Też kocha starą miłość,ale widać, że daje mi znaki że chciałaby się spotkać. Ogólnie nie wiem co robić

Każdego dnia zastanawiam się czy nie spróbować odezwać się do byłej i umówić się na spotkanie,ale mówie to co zobaczyłem i to wszystko.Nie jestem z samców beta, nigdy nie pozwoliłem sobie wejść na głowę kobiecie,a ta ewidentnie sprawdzała granice, na które może sobie pozwolić.

Wiem, że tego kwiatu pół swiatu,ale to uczucie od środka po prostu zabija, jeszcze w jednym z cieższych okresów dla mnie. Nigdy się nie zabiję, ja nie z tych co uciekają przed życiem jak frajerzy, jednak nie powiem nie raz pojawiła się taka myśl w towarzystwie noży w kuchni..

Jeśli dotąd przeczytałeś to dziękuje

#zwiazki #rozowepaski #tfwnogf
OzaweNakashi - TL:DR - dziewczyna, którą kochałem zostawiła mnie przed sylwestrem, pó...

źródło: comment_qfTmPkgVzv08sqQWmfh8Yj03lUWvmFA9.jpg

Pobierz
  • 27
zasada jest taka że dwa razy nie wchodzi się do tej samej rzeki


@koral: Ale to nie znaczy to o czym myślisz.

@OzaweNakashi: Strasznie to zawiłe co opisaleś, ta historia pewnie zaczela sie duzo wczesniej. Może sama nie wie czego chce, sprawdza sama siebie (no, to #!$%@?, ale moze tak byc i troche na to wskazuje). Jestes gdzies z głową w chmurach, emocje Tobą szargają, daj sobie czas.
@OzaweNakashi miała bolca, później zrozumiała. . A z tymi nowymi postami to chciała Ci pokazać jak jej dobrze bez Ciebie, tym samym kiedy ona się bawiła łatwiej jej było nie myśleć o Tobie. Jedź do niej. Życie zbyt krótkie żeby stać w miejscu. Jedź i się dowiedz. Ulzy Ci na pewno. Jak Ci ktoś powie 'nie przejmuj się stary, nie ta to inna'. To go nie słuchaj, bo to najglupsze słowa ever.
@PiccoloColo: W sumie zawsze uważałem ją za dojrzalszą ode mnie( jest starsza). Sama kiedyś została zdradzona w poprzednim związku po kilka latach i brzydziła się jakąkolwiek zdradą
Możliwe, że przerosła ją moja psychika w tamtym momencie? Ja zostałem sam z własnymi problemami. Niby ona też miała jakieś i ja nigdy nie chciałem słuchać,ale jak się pytałem to zawsze było ,, daj mi spokój , nie twoja sprawa'' i takie w podobie.Wolała
@Rezonator: Zresztą miałbym jechać do byłej? Wątpie by chciała gadać, szczególnie pewnie jej rodzina wie o całej sytuacji,a ja dodatkowo nie za bardzo kojarzę adres przez to wszystko. To trochę głupie,ale byłem tam tylko raz..

Może 1 miłość tak działa na człowieka? Niektorzy nie mogą się z niej wyleczyć całe życie. I co mowisz, że np miała innego i ja miałbym się dowiedzieć czy jak? Skąd mialbym sie dowiedziec? Piszesz o
@OzaweNakashi:

Po pierwsze ziomek, może to zabrzmi brutalnie, może zbyt prosto, ale cóż - bywa. Pierwszy długi związek, wiadomo jak to działa, ale rzadko komu się udajef z pierwszą osobą zbudować coś na zawsze.

Nie pakuj się narazie w żadne relacje, zajmij się sobą. Zrób to prawko, znajdź sobie fajne zajęcia, spróbuj poprawić sytuację materialną, rusz jednym słowem do przodu.

Nie odzywaj się do niej i na pewno nie wracaj. Zostawiła
@OzaweNakashi Pewnie sprawa Cię męczy. Możesz się spytać co nią kierowało podczas zerwania z Tobą. Tylko fajnie byłoby, gdyby była szczera. Jednak nie nastawiałbym się przychylnie co do kontynuacji związku. Brak wyraźnej przyczyny, nagłe zerwanie. Niepoważne w tym wieku.
@OzaweNakashi: Wszystko się zmieniło, ty, ona, cała ta sytuacja. To co było już nie istnieje, nie da się do tego powrócić. Nawet jeśli znów bylibyście ze sobą to będzie to zupełnie co innego niż przed rozstaniem. To się zmieniło i na pewno nie na lepsze.
@OzaweNakashi Zamiast wątpić i snuć domysły powinieneś jechać i się dowiedzieć. Rozwiązać sprawę. Bo takie odejście nagle jest najgorsze. A temat jeszcze świeży więc kuj żelazo póki gorące.

Skoro ona została raz zdradzona to wykluczam, żeby zrobiła to samo komuś.

Jeśli ktoś ma z kimś być to i tak będzie. Mam znajomych, którzy się potrafili zejść ponownie po dwóch latach. Czasem potrzeba przerwy. Jeśli ona Cie rzeczywiście kochala i jesteś tego pewny
@PiccoloColo: Przed sylwestrem dużo nie rozumiałem, tylko właśnie to ,,nie pasujemy jednak do siebie''

Jednak w rozmowie sms to wyciągnąłem. Podobnież nie było mnie w związku. Zresztą ciągle chciałem zapewnić jej coś czego ona niby nie chciała.Chciałem ją zabrać na wyjazd, do jakiejś lepszej knajpy, gdzieś pojechać chociaż zbytnio nie miałem takiej możliwości. Normalnie jak w każdym normalnym związku, zapatrywałem się też na znajomych, że oni chociaż młodsi to mogą,a ja
@OzaweNakashi: Spoko, też przez to przechodziłem, pewnie jak większość ludzi tutaj. Zacznij coś nowego, rozwiń się w jakiejś dziedzinie, a związki sobie daruj narazie, bo wpakowanie się w nową relację, żeby zapomnieć o byłej to błędne koło.

I trzymaj się tego. Wiem, że nie będzie łatwo, będą #!$%@? dni, a ona pewnie jeszcze się będzie odzywać, ale trzymaj gardę. Powiedz, że szanujesz jej decyzję i tyle, to koniec, nie rozpisuj się,
@Darthvan: A po jakim czasie się wyleczyłes? Myślisz niekiedy o tamtej sytuacji czy dobrze postąpiłes?

Aktualnie od długiego czasu bardzo interesuję się samorozwojem i webdev ( rózne rzeczy także z IT). Jednak właśnie po tej sytuacji ciężko mi jest skupić się na czymkolwiek. Trochę to jak układanie puzzli, które gdy składasz ktoś co chwile rozpieprza i każe składać od nowa.

Boję się, że w niedalekim czasie kilku miesięcy wstawi zdjęcie z
@OzaweNakashi Na pewno każda męskie, w której ma swoje miejsce ex jest bolesna, ale myślę, że warto jest się dowiedzieć, co nią kierowało, tak dokładnie. Jeśli żałuje decyzji i chce powrotu, to ma obowiązek powiedzenia prawdy. Ty zaś nie masz obowiązku powrotu. Jeśli uznasz, że nic z tego, to trudno, bywa. Jestem jednak pewien, że wyjaśnienie sprawy pozwoli zamknąć temat i ukoić ból.
Oczywiście jak piszą inni. Zawsze warto dbać o siebie