Wpis z mikrobloga

Wszyscy wiemy, że otrzymanie skierowania na badania w tym kraju nie jest proste.
Poważne pytanie, jeśli lekarz wam odmawia - robicie awanturę / prosicie o rozmowę z przełożonym / żądacie odmowy wypisania skierowania na piśmie?
Ciekawi mnie, kto miał taką sytuację, że lekarz lekceważył wasze obawy i w jaki sposób "wymuszacie" skierowanie.
Ehh.

#pytanie o #protip dot. #nfz #sluzbazdrowia #zdrowie #kiciochpyta
  • 15
@aloszkaniechbedzie: Mogę odpowiedziec z punktu widzenia lekarza.
Zazwyczaj jeszcze zanim pacjent zamknie drzwi wiem, że skończy się awanturą cokolwiek bym nie powiedziala czy nie zleciła.
Zlecam badania, także profilaktycznie. Skierowania także wypisuję, ale tylko jeśli jest taka potrzeba. Bo nikt w tym kraju nie chce kolejek do specjalistów. Wypisuję leki, które są konieczne. Staram się być na bieżąco z cenami leków, by sugerować te najtańsze. Zawsze informuję, kiedy może być zamiennik
@Wjolka: Bardzo chciałabym trafić na takiego lekarza.
Nie mam pretensji do nich, lecz do systemu i zdaję sobie sprawę, że dużo ludzi wiele nagina.
Ja mam jednak problemy zdrowotne, których nie mogę bagatelizować, i zbyt często źle trafiłam, potrzebuję w końcu badań, a nienawidzę robić awantur, nie chcę pisać skarg, chcę otrzymać skierowanie po ludzku; ale optymistką w tej kwestii nie jestem.
@aloszkaniechbedzie: Wśród pacjentów naprawdę można wydzielić kilka grup jeśli chodzi o podejście. Możnaby z tego napisać doktorat na psychologii/socjologii.
Ufam swojej wiedzy. Jeśli czegoś nie jestem pewna sprawdzam, pytam straszego lekarza, odsyłam do specjalisty.
Ale i tak przyjdzie raz dziennie pacjent, który wyzwie od 'głupich #!$%@?, ktore dały dupy by skończyć studia'. (Sytuacja z wczoraj).
Na szczęście od marca definitywnie kończę z pracą w Polsce.

Porozmawiaj ze znajomymi u kogo się
@Wjolka: czy myslisz ze Dr Google jedynie pogorszyl sparwe jesli chodzi o pacjentow? generalnie zazywczaj jak wpiszesz swoje symptopmy w Google to wychodzi... rak. No ale z drugiej strony, jest byc moze pewnego rodzaju wieksza swiadomosc ludzi, ze pewne sympotmy moga byc czyms powaznym i przez to powinni sie zglosic do lekarza.
Ale i tak przyjdzie raz dziennie pacjent, który wyzwie od 'głupich #!$%@?, ktore dały dupy by skończyć studia'. (Sytuacja z wczoraj


@Wjolka: współczuję, ludzie to bydło
ja ponad 2 lata pracowałam w obsłudze klienta i uczyłam się w tej pracy ustaw, regulaminów, prospektów itp. xxx razy więcej niż na studiach, aby kompetentnie wypełniać swoje obowiązki, a też mnie dzień w dzień do płaczu wyzwiskami doprowadzali.

Dzisiaj mam wizytę u lekarza rodzinnego
@zielakowy: To ma swoje plusy i minusy.
Świadomość jest dobra, o ile nie traci się zaufania do lekarza. A lekarz powinien tłumaczyć, by to zaufanie budować.
Ciężko jest jednak mieć na to czas, gdy zapisano Ci 38 pacjentów na 6h pracy (osobno wizyty domowe). W tym naprawdę potrzebujesz przerwy, bo Ci się tekst rozmazuje, pieprzą dawki leków i nazwy i wkurza Cie szum ktory słyszysz przez stetoskop.
Za granicą (w wielu
@aloszkaniechbedzie: Po mnie to spływa, tłumacze sobie że w społeczeństwie jest jakieś spektrum chorób psychicznych i zaburzeń osobowości, różny poziom kultury wyniesiony z domu, a często też zgorzknienie bo niektorzy z nich są faktycznie chorzy.
Ale trzeba tracić czas by takiego uspokoić/wyprosić. Czasami awantura w poczekalni bo inni pacjenci stają w obronie. I przyjmujesz kolejnego i się zastanawiasz, czy już się tam pozabijali czy jeszcze.
@Wjolka: podobny problem z iloscia przyjmowanych pacjentow jest w UK, bylem kilka razy u roznych lekarzy tutaj i lekarze z NHS publicznej sluzby zdrowia maja do 10minut na kazdego pacjenta. Jedynym plusem chyba jest to, ze jesli pacjent bedzie wulgarny i chamski wobec lekarza to poniesie jakies konsekfencje. Latwiej jest tez wniesc zazalenie jesli lekarz byl niemily z jakiegos powodu albo zlekcewazyl Twoja prosbe, i kazde takie zazalenie z tego co
@Wjolka: jeszcze jedno, a nie myslisz ze Ci ludzie co sa wulgarni i chamscy wobec Ciebie to generalnie ludzie chorzy, ktoryms cos dolega i dlatego sa dupkami. No bo przeciez jesli boli cie glowa to nie bedziesz sie usmiechac i mowic komplementow. NIe chce nikogo usprawiedliwac i jest to bardzo duze uproszczenie ale generalnie zdrowy czlowiek to mily czlowiek ;-)
@Wjolka: na koniec chcialem jeszcze dodac, ze czesto frustracja i zlosc wsrod pacjentow, co skutkuje pozniej w szukaniu sposobow leczenia w google, jest wynikiem braku pomocy od strony lekarza. na podstawie obserwacji w UK, zauwazylem ze duza liczba lekarzy (nie wszyscy) gdy nie wiedzili co pacjentowi dolega mowili ze to anxiety lub stress.
@zielakowy: Nie tylko teorie spiskowe, ale także, nie wiem jak to nazwać, wyolbrzymianie pewnych problemów. To stwarza pewną modę na niektóre schorzenia.

System w UK jest porównywalny w dużej mierze do polskiego (obserwowałam to 'od środka' przez 3 tygodnie; SOR, POZ, kwalifikacja pacjentów do leczenia przewlekłego). Jestem tam próba przerzucenia wielu obowiązków na lekarza rodzinnego, ale w praktyce trochę to zgrzyta. Co do skarg - nie chciałabym robić nigdy żadnemu pacjentowi
@zielakowy: Odpowiedziałam na pierwsze pytanie 2 komentarze wyżej.
Jedyne czego nie potrafie uzasadnić to pewien szczegolny rodzaj sytuacji, gdy do POZ przychodzi pan po 50tce z żoną, i ta żona jest istnym bullterierem spusczonym ze smyczy (świadczenie jest udzielane jemu, nie jej). Ale tak jak pisałam - można o tym rozprawę doktorską popełnić.

W medycynie istnieją wytyczne. Im dalej na zachód, tym więcej wytycznych, algorytmów i procedur. Jest też coś takiego
@aloszkaniechbedzie: Mi lekarz rodzinny sam wciska skierowania na badania jak tylko się na coś poskarżę.
Jak byłem przeziębiony i chcialem zwolnienie, to spytała czy mnie coś jeszcze nie boli. Mówię, że w sumie brzuch mnie bolał a ona karteczka, skierowanie na USG i elo.
Nic nie znaleźli, ale przynajmniej wiem że wątrobę mam na miejscu i nie jestem w ciąży ( ͡° ͜ʖ ͡°)