Aktywne Wpisy
cordianss +34
Wam się nie da dogodzić programem, wyliczeniami, ustawami i tak zagłosujecie na tych, którzy rozwalają kraj od 89 roku.
#konfederacja #polityka #bekazlewactwa #4konserwy
#konfederacja #polityka #bekazlewactwa #4konserwy
Jabby +95
Poważne pytanie, jeśli lekarz wam odmawia - robicie awanturę / prosicie o rozmowę z przełożonym / żądacie odmowy wypisania skierowania na piśmie?
Ciekawi mnie, kto miał taką sytuację, że lekarz lekceważył wasze obawy i w jaki sposób "wymuszacie" skierowanie.
Ehh.
#pytanie o #protip dot. #nfz #sluzbazdrowia #zdrowie #kiciochpyta
Zazwyczaj jeszcze zanim pacjent zamknie drzwi wiem, że skończy się awanturą cokolwiek bym nie powiedziala czy nie zleciła.
Zlecam badania, także profilaktycznie. Skierowania także wypisuję, ale tylko jeśli jest taka potrzeba. Bo nikt w tym kraju nie chce kolejek do specjalistów. Wypisuję leki, które są konieczne. Staram się być na bieżąco z cenami leków, by sugerować te najtańsze. Zawsze informuję, kiedy może być zamiennik
Nie mam pretensji do nich, lecz do systemu i zdaję sobie sprawę, że dużo ludzi wiele nagina.
Ja mam jednak problemy zdrowotne, których nie mogę bagatelizować, i zbyt często źle trafiłam, potrzebuję w końcu badań, a nienawidzę robić awantur, nie chcę pisać skarg, chcę otrzymać skierowanie po ludzku; ale optymistką w tej kwestii nie jestem.
Ufam swojej wiedzy. Jeśli czegoś nie jestem pewna sprawdzam, pytam straszego lekarza, odsyłam do specjalisty.
Ale i tak przyjdzie raz dziennie pacjent, który wyzwie od 'głupich #!$%@?, ktore dały dupy by skończyć studia'. (Sytuacja z wczoraj).
Na szczęście od marca definitywnie kończę z pracą w Polsce.
Porozmawiaj ze znajomymi u kogo się
@Wjolka: współczuję, ludzie to bydło
ja ponad 2 lata pracowałam w obsłudze klienta i uczyłam się w tej pracy ustaw, regulaminów, prospektów itp. xxx razy więcej niż na studiach, aby kompetentnie wypełniać swoje obowiązki, a też mnie dzień w dzień do płaczu wyzwiskami doprowadzali.
Dzisiaj mam wizytę u lekarza rodzinnego
Świadomość jest dobra, o ile nie traci się zaufania do lekarza. A lekarz powinien tłumaczyć, by to zaufanie budować.
Ciężko jest jednak mieć na to czas, gdy zapisano Ci 38 pacjentów na 6h pracy (osobno wizyty domowe). W tym naprawdę potrzebujesz przerwy, bo Ci się tekst rozmazuje, pieprzą dawki leków i nazwy i wkurza Cie szum ktory słyszysz przez stetoskop.
Za granicą (w wielu
Ale trzeba tracić czas by takiego uspokoić/wyprosić. Czasami awantura w poczekalni bo inni pacjenci stają w obronie. I przyjmujesz kolejnego i się zastanawiasz, czy już się tam pozabijali czy jeszcze.
System w UK jest porównywalny w dużej mierze do polskiego (obserwowałam to 'od środka' przez 3 tygodnie; SOR, POZ, kwalifikacja pacjentów do leczenia przewlekłego). Jestem tam próba przerzucenia wielu obowiązków na lekarza rodzinnego, ale w praktyce trochę to zgrzyta. Co do skarg - nie chciałabym robić nigdy żadnemu pacjentowi
Jedyne czego nie potrafie uzasadnić to pewien szczegolny rodzaj sytuacji, gdy do POZ przychodzi pan po 50tce z żoną, i ta żona jest istnym bullterierem spusczonym ze smyczy (świadczenie jest udzielane jemu, nie jej). Ale tak jak pisałam - można o tym rozprawę doktorską popełnić.
W medycynie istnieją wytyczne. Im dalej na zachód, tym więcej wytycznych, algorytmów i procedur. Jest też coś takiego
Jak byłem przeziębiony i chcialem zwolnienie, to spytała czy mnie coś jeszcze nie boli. Mówię, że w sumie brzuch mnie bolał a ona karteczka, skierowanie na USG i elo.
Nic nie znaleźli, ale przynajmniej wiem że wątrobę mam na miejscu i nie jestem w ciąży ( ͡° ͜ʖ ͡°)