Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Mirki,


Chciałem się wyżalić tutaj, bo już nie potrafię tego dusić w sobie. Chyba jestem tym słynnym seksoholikiem.
1. Jak miałem ~4 lata, to lubiłem bawić się lalkami barbie np. kładłem lalkę obok siebie i udawałem, że śpimy razem (nie wiem dlaczego, ale robiłem to tak, żeby się rodzice nie dowiedzieli).
2. Kilka lat poźniej miałem takie myśli, żeby pójść do siostry pokoju i zacząć ją dotykać między nogami jak śpi. Nie wiem skąd te myśli, ale wstydzę się ich strasznie. Obecnie nie mam takich myśli.
3. Jakoś w podstawówce odkryłem pornografię i zaczęło się niewinnie od obrazków. Drukowałem sobie te obrazki, a w nocy pod kołdrą robiłem dziurę tam gdzie kobieta miała usta i wsadzałem członka.
4. Potem w liceum i na studiach zaczęło się stulejarstwo i potrafiłem oglądać pornografię cały dzień, masturbować się po 5 razy dziennie. W mojej codzienności pojawiały się czaty erotyczne i #showup. Płaciłem za to gówno. Wynikiem tego był brak energii i siły do życia. Nic mnie nie cieszyło. Wpadłem w mega depresję, ale jeszcze wtedy bez żadnych leków czy diagnozy profesjonalisty. Wszystko co mnie cieszyło, przestało. Zostałem tylko ja, mój komputer i pornografia. Zerwałem więzy z wieloma znajomymi.
5. Nastąpiło poźniej moje zwrócenie się o pomoc do Boga. Chodziłem co tydzień do spowiedzi, walczyłem, chodziłem na siłkę. W końcu mój pierwszy sukces, miesiąc #nofapchallenge i odrazu poznałem dziewczynę. Mając dziewczynę były te słynne #seksy. Udało mi się ograniczyć pornografię i masturbację, choć dalej to robiłem.
6. W pewnym momencie, mając dziewczynę poszedłem pierwszy raz na dziwki, bo nie mogliśmy się spotkać, a ja potrzebowałem seksu. Generalnie nie była to taka łatwa decyzja, bo zmagałem się z tym, żeby zadzwonić. Dzwoniłem, rozłączałem się. Brałem zimny prysznic, szedłem się wyładować na siłkę, byle tylko nie zadzwonić, ale wróciłem, znowu z pokusą. Zadzwoniłem, umówiłem się. Już szedłem na przystanek po czym zawróciłem. Bywało tak wielokrotnie, aż w końcu nie zawróciłem.
7. Potem nastąpił dłuższy okres poprawy, ale po roku znowu poszedłem na dziwki. Raz. Dwa. Byłem tym zdradzającym #!$%@? i strasznie się z tym czułem, więc postanowiłem zerwać z moją dziewczyną, bo nie mogłem jej dłużej oszukiwać i moim zdaniem zasługuje na kogoś lepszego.
8. Dopiero teraz stwierdziłem (lvl 25), że jestem tak #!$%@?, że sobie sam nie poradzę. Dzwonię do psychologa, psychiatry. Zacząłem brać te słynne SSRI od 2 miesięcy. Generalnie pomagają mi, ale odkąd zacząłem przyjmować te leki to chodzę na dziwki co ~3dni. Przestałem mieć wyrzuty sumienia. Stałem się bardziej odważny. Raz prostytutka mnie oszukała w lokalu, ja się nie dałem w #!$%@? zrobić i chciałem pieniądze z powrotem, bo do niczego nie doszło, a kasę wzięła. Generalnie zaczęła już po ciecia dzwonić, żeby mi #!$%@? spuścił, ale jakoś wizja, że dostane #!$%@? w ogóle mnie nie przeraziła. Nawet chciałem się #!$%@?ć, no ale skończyło się dobrze. Przestałem się obawiać, że jakąś chorobą weneryczną złapię, bo i tak moje życie jest nic nie warte.
9. Nowy Rok, nowe postanowienia, ale znowu cała sekwencja się zaczyna. Czat, przeglądanie ofert i ciach. Lodzik w aucik, dzwonię, benc. Generalnie tyle kasy już wydałem, że zaczynam popadać w kłopoty finansowe. Chodzą mi myśli, żeby pożyczyć od kogoś, ale wiem, że #!$%@?ę to na seks. Nie stać mnie na psychologa obecnie, więc może ktoś z Mirków jest mi w stanie jakoś pomóc? Niedługo zacznie mi brakować na czynsz i jedzenie. Zaczęły mi się pojawiać myśli, że najwyżej popełnię samobójstwo jak nie będę miał pieniędzy.
10. Gardzę sobą i wiem, że wy mną też gardzicie. Nie dziwię się w zupełności. Chyba będą sam do końca życia, bo żadna kobieta nie będzie chciała takiego frajera jak ja, co myśli #!$%@?. Co ciekawe, moje problemy nie są widoczne 'na zewnątrz'. Jestem młodym, perspektywicznym gościem, który wyróżnia się intelektualnie na tle rówieśników, nawet zdarzało mi się zdobywać stypendia na najlepszej uczelni w kraju (MIMUW). To taki trochę głuchy krzyk, mocno chaotyczny. Chętnie porozmawiam z kimś, bo nie mogę tego powiedzieć moim znajomym.
11. To nie jest żadna zarzuta czy pasta. Wiem, że to Wykop, ale prosiłbym bez heheszków, bo mam naprawdę strasznego doła.

#przegryw #depresja #seks #roksa #logikaniebieskichpaskow #psychologia #wychowanie #pomocy

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( http://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Asterling

Czy jest dla mnie szansa?

  • Tak 61.8% (152)
  • Nie 38.2% (94)

Oddanych głosów: 246

  • 19
@AnonimoweMirkoWyznania: zaś co do Twojego problemu czyli braku pieniędzy to nie widzę innego pomysłu jak na kilka lat przyhamować z prostytutkami, skończyć studia i znaleźć dobrze płatną prace w Szwajcarii albo Niemczech ( tam to dopiero są burdele, np. FKKalbo takie miejsca gdze płaciszza wejście a potem ruchasz ile chcesz przez 12 godzin) a w tym czasie żyć (łówniemarzeniami ile sobie poruchasz po studiach.
Jesteś w super sytuacji. Np. ja też
@AnonimoweMirkoWyznania: > wiem, że wy mną też gardzicie.
Imho pogarda jest niskim odczuciem, które nie przystoi człowiekowi empatycznemu. Człowiek powinien starać się zrozumieć taki a nie inny stan u drugiej, a nie go krytykować. Należy współczuć i spróbować pomóc.
A już na pewno nie powinieneś gardzić sobą. Możesz gardzić swoim obecnym stanem, ale nie swoją osobą. Jesteś w stanie, masz możliwość i siłę by się zmienić i wrócić na prostą. Stać
OP: @Lajceps: Tyle wydałem, że już mnie nie stać na psychologa. Oczywiście wiadomo, że rozsądnie byłoby nie wydawać tych pieniędzy na dziwki, a na psychologa. Najrozsądniej olać psychologa i nie chodzić w ogóle na #!$%@?, ale to nie takie proste. Generalnie jakoś moje odczucia były, że psycholog tylko hajs ode mnie ciągnął, a niewiele pomagał.
@Blaskun: Jestem tak #!$%@?, że jakbyś mi dał namiary, to nie widziałbym przeciwskazań. Możesz
@AnonimoweMirkoWyznania Jak dobrze to rozegrasz to nikt się o niczym nie dowie. Proś o ośrodek maksymalnie oddalony od Twojego miejsca zamieszkania. Najbliższym nie musisz wszystkiego powiedzieć. Jest wiele powodów do wyjazdu na kilka miesięcy. Nie zwlekaj. Im szybciej się za to weźmiesz, tym szybciej się ogarniesz. Jutro masz się zapisać po skierowanie.
@Majki87: z wpisu wynika że gość jakoś teraz kończy studia więc nie bardzo może rzucać wszystko w cholerę.
Musi się jakoś ratować na miejscu.
Jak kiedyś chciałem schudnąć to podpisałem z kolegą umowę, że jak w miesiąc nie schudnę 5 kilo to płacę mu 1000 EUR. To mi dało taką motywację, że schudłem bez problemu 6 kilo.
OP: @stara_koc: Haha, z ciekwostek to właśnie byłem ostatnio u zaczynającej przygodę studentki psychologii (co ciekawe z rodziny lekarskiej, więc naprawdę różne dziewczyny można spotkać). Nie mówiłem jej, że mam problem, ale miło się rozmawiało. Nawet miałem ochotę po wszystkim wyjść gdzieś pogadać. Opowiadała, że jej koleżanka tak faceta znalazła. Zaczęło się od usługi, a skończyło na związku, a laska poszukała innej pracy.

Ten komentarz został dodany przez osobę dodającą