Wpis z mikrobloga

Właśnie przeczytałem Adepta.
Szczerze książka bezpłciowa, bohaterowie bez wyrazu, charakteru. Ciężko się do nich przywiązać. Chaos jeśli chodzi o narrację. Sam pomysł na fabułę może i ciekawy, ale wykonanie tego (Warszawa pod okupacją rosyjską z enklawą, w której siedzą różne potwory) słabiutkie.
Nie wiem czemu książka ma aż 456 stron ( #fabrykaslow - sama nazwa wskazuje, że chyba musi być ich dużo ( ͡° ͜ʖ ͡°) ). Kniga dla początkujących amatorów fantastyki, albo do niedzielnego kotleta, ale nie dal kogoś kto oczekuje przyjemnej i wciągającej lektury.
W skali 1-10, daję 5.

#ksiazki #fantastyka #fantasy #gownowpis