Wpis z mikrobloga

Z racji tego, że ten czas powinien być okresem pojednania (niezależnie od wyznawanej czy też nie wiary) to pierwsza skontaktowałam się z mamą. Jedyne co zdążyłam powiedzieć to dzień dobry, gdyż mama od razu powiedziała "córeńko, przepraszam". To była półgodzinna, szczera rozmowa, mama dużo mówiła. Wyjaśniłam, że zamawiane za mnie msze i odmawiane modlitwy traktuję jako wyznanie miłości i troskę i doceniam jej starania ale też proszę o zaakceptowanie, a rodzicielka stwierdziła że najważniejsze żebym była dobrym człowiekiem. Trochę łez poszło, zaprosiłam na jutro, przyjedzie z moimi braćmi do stolicy i będę mogła ugościć dobrą kawą i sernikiem.


TL;DR


#swieta #oswiadczenie
  • 185
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@Hannahalla jeżeli mama obchodzi to za samo wychowanie i chociaż jedne szczęśliwe święta zasługuje na spotkanie takiego dnia. Sam jeżdżę jak na stracenie ale chociaż tyle każdy może zrobić
  • Odpowiedz
@Hannahalla Tamte emocje przysłoniły racjonalne myślenie, a te negatywne były windowane. Słuchaj następnym razem mądrych mirków. ;p

Nie twierdzę, że od tej pory będzie super, bo Twoja mama to katoliban (przepraszam za określenie) i osoba z tego co wiem wychowana na wsi, więc nie obce jej jest myślenie przez pryzmat oczu innych. Ważne, że się otworzyłyście dla siebie.

Wesołych świąt!
  • Odpowiedz
@Hannahalla: W takim razie jeszcze porada. Nie miej za dużych nadziei przed spotkaniem. Dzisiaj mama zareagowała emocjonalnie, jutro będzie bliżej stanu normalnego. Przepraszam, że takie smuty Ci wypisuję pod wpisami, chodzi o to, żebyś nie była później rozczarowana za bardzo.

Ale mam nadzieję, że to pesymistyczny scenariusz i że będzie dobrze :)
  • Odpowiedz