Wpis z mikrobloga

Pierwszy dzień świąt to dobry moment żeby podsumować sobie nadchodzący rok.
W sumie osiągnęłam powiedzmy 90% moich planów.
Mission succede:
1. zdobycie kilku szczytów w tatrach
2. najwyższa średnia na roku i kierunku
3. wygranie kilku konkursów
4. odbycie praktyki studenckiej i to w ciekawej firmie
5. spełnienie kilku wielkich marzeń m.in. udział w koncercie Wardruny i spotkanie z muzykami
6. dużo ciekawych miejsc zwiedziłam m.in toruń, bydgoszcz, stary i nowy sącz, trochę słowacji i czech oraz gdańsk
7. troszkę popracowałam, i czasem udało mi się nawet złapać pracę jako animatorka - a uwielbiam pracę z dziećmi, miałam więc okazję dorobić i to w sposób satysfakcjonujący :)
8. zrobiłam sobie kilka kursów
9. troszkę poeksperymentowałam z fryzurami
10. wydaje mi się że minimalnie podniosłam swoją samoocenę i jestem bardziej odważna
11. Zrobiłam kurs fusion, dietetyki sportowej i włoskiego na poziomie A2
12. zaczelam bardziej rozsądnie podchodzić do życia i mniej się denerwować
13. spróbowałam wielu nowych przepisów i potraw (co mnie cieszy bo kocham nowości)
Marzenia na 2017:
1. Zdobyć Wołowiec i Krywań
2. Pojechać na jakiś kilkudniowy festiwal muzyczny (castle party, bruttal assult albo coś w tym stylu)
3. Do końca ogarnąć swoje zdrówko
4. Kupić sobie nowy gorset
5. Zrobić tatuaż
6. zrobić kurs animatora / instruktora fitness
7. większa niezależność i pewność siebie
8. kontynuować kurs włoskiego

#2016 #podsumowanie2016 #rozkminyblondyny #2017 #podsumowanieroku #wygryw #atencyjnyrozowypasek
  • 48
@testowyandrzej: bardzo trudne pytanie. zastanawiam sie nad jedną konkretną rzeczą, ale trudno mi wybrać tylko jedną. Myślę jednak że ogólnie stałam się bardziej świadoma tego kim jestem i co mogę, nie czuję się aż tak bardzo zestresowana wszystkim, chyba po prostu dorosłam trochę ;)