Wpis z mikrobloga

Mirki z PŁ. Który akademik oprócz I (cena) jest najbardziej komfortowy do mieszkania? Wg cennika IX jest najdroższa zaraz po I, a V najtańsza. Czy te ceny mają przełożenie na warunki, jakie są w akademikach?
Chciałbym wynająć sobie jedyneczkę, ale żeby to jakoś wyglądało w środku.
#lodz #politechnikalodzka
  • 22
@srgs: Jest teraz remontowany vs po remoncie warunki są podobno zajebiste - coś mi tu nie gra. To jest już wyremontowany, czy jest w trakcie remontu?
Kurde wszystkie kierowniczki zawinęły już dupę w troki z pracy, nie mogę się nigdzie dodzwonić ;/
@Piz-dur: VIII jest spoko, segemtny, VII tak samo, I jest najlepszy standard ale i najdrozej. Pokoj jednoosobowy to nie jest tak, że sobie "wynajmiesz" (nie wiem jak jest w I dsie), musisz mieć jakieś podstawy do pokoju jednoosobowego (choroba albo coś). No i podanie składasz w SDSie a nie dzwonisz do kierowniczki.
@PowszechnySamarytanin: Ok, problem jest w tym, że ja nie jestem studentem już od roku, chcialem obdzwonić dzisiaj i się popytać, czy jest w ogóle taka opcja, żeby ktoś z zewnątrz teraz mógł zamieszkać. Czyli mam po prostu się skontaktować z SDS w tej sprawie? Oni wiedzą, w którym akademiku są wolne miejsca? Spoko, mam umiarkowany stopień niepełnosprawności, więc chyba się kwalifikuję ;)
@Piz-dur: nie takie znowu drogie :) No jak chcesz jedno osobowy to wiadomo, że zabulisz więcej. No ale w prywatnym też nie masz problemu, że taki dostać :) Jedynkę masz za 600cbl.

Tu masz ofertę, tych, w których ja byłem: http://akademiki.org/cennik.php
Na żwirki chyba najniższy standard ale masz po 15 osób na piętro, które jest w sumie oddzielnym ogromnym mieszkaniem z pokojami i kuchnio/salonem :)

Najlepiej jest na Kilińskiego, bo w
@npsr: Jasne, nie przeczę, że jest fajnie. Tylko jak mogę mieć pokój w mieszkaniu za tę samą cenę to chyba bardziej mi mieszkanie pasuje. Ale do rozważenia, jak mają jednoosobowy na Kilińskiego to podjadę obejrzeć.
@Piz-dur no za 600 to się już może jakiś sensowny pokój znaleźć, ale jak mam być szczery mieszkałem potem z lokatorami parę lat i chyba w akademiku było lepiej... Przynajmniej mniejsze walki o kibel, mniej spięć o każdą pierdołę itepe.. Chociaż mogłem źle trafiać, ale nawet jak kumplowi potem podnająłem pokój to za długo nie wytrzymałem :P
@Piz-dur jest miejsce. Chociaż pamiętaj, że to akademik. Co bardziej chodliwe to na kłódkę :) A czy #!$%@?ą? Zależy jak trafisz, ale na pewno rzadziej, niż w normalnych z prostej przyczyny: na więcej ich stać :) U nas się tylko alkoholu nie trzymało w lodówce. Tak, to jak coś zginęło to z karteczką 'odkupię' i wracało następnego dnia :)
Wszystko zawsze zależy od tego, na kogo się trafi :)
@npsr: W zasadzie to jest to główna rzecz, która mnie irytowała (łagodnie pisząc) w akademiku. A latać z garkami, sztućcami i jedzeniem ciągle do kuchni i z powrotem do to nie za bardzo mi się widzi.
Skąd wiesz, że jest miejsce?
@Piz-dur: mieszkałem na żwirki, potem wyniosłem się z lokatorami na Barciński Park, więc Kilińskiego miałem za płotem :P Trochę się tam popiło :P Ale czy akademik, czy lokatorzy to takie rzeczy to norma. Na pewno najczęściej w normalnych, w prywatnych rzadziej, ale jak się mieszka w parę osób (a szczególnie znajomych) to też się zdaża :P Z resztą mieszkanie z różowym jeszcze gorsze, bo zawsze Ci kufel na piwo #!$%@?, jak
@npsr: A masz teraz tam jakiegoś znajomego? Bo ja się nie mogę w ogóle do właścicieli dodzwonić, na maila też już od 5 dni nikt nie odpowiedział ;/ A wpadłbym zorientować się jak toto wygląda na Kilińskiego.
@Piz-dur ojj raczej moi znajomi już z akademików wyrośli :/ chociaż spytam. Ale ogólnie myślę, że jak powiesz o co biega, to cieciu pewnie by Cię oprowadził... Popytam w każdym razie :)