Wpis z mikrobloga

#neuropa #ekonomia

Przeczytałbym jakąś książkę o ekonomii. Ale nie wiem, czy jej autor miał rację, więc trzeba by pewnie przeczytać ze 3 traktujące o innych punktach widzenia. A po nich jeszcze kolejne, żeby uszczegółowić zagadnienia. W ten sposób w zasadzie nie opłaca się zaczynać w ogóle przygody z ekonomią, bo nie będę w stanie ustalić kto miał rację bez przeczytania 50 książek, a na to nie mam już czasu.
  • 42
@stekelenburg5: mowię calkiem serio, jeśli ekonomia jest Ci potrzebna do życia, to tyle wystarczy wiedzieć, ewentualnie jeszcze mechanizmy rynkowe, waluty, dla spokoju duszy podatki, a reszta to tylko, jeśli chciałbyś zostać magistrem ( ͡° ͜ʖ ͡°)
ogolnie mnie pocisk po Keynsie nie boli, nie jestemnjego fanbojem, wrecz nie znam jego tez, tylko ogolniki.


@stekelenburg5: wkleiłem ten fragment raczej w kontekście mojej poprzedniej wypowiedzi odnośnie ekonomii politycznej i pobudek którymi kierują się osoby pragnące władzy (można tu mówić raczej o kalkulacji politycznej w kontekście ekonomii, a nie o "szukaniu prawdy"), a nie po to żeby pocisnąć konkretnie akurat Keynesowi (bo to wyciąg z jego biografii).

Keynes ani mnie
spluczka - > ogolnie mnie pocisk po Keynsie nie boli, nie jestemnjego fanbojem, wrecz...

źródło: comment_uLUkiwA5wxmEcFbzOb3IND6cIvpxJfN4.jpg

Pobierz
Nazywanie Keynesa, głąbem, ignorantem i Nikodemem Dyzmą serio nie najlepiej o tobie świadczy.


@tr0yl: taki obraz wyłania się generalnie z biografii Keynes'a, z jego zapisków jak i z zapisków innych osób o nim, np.
"A turn in the conversation made me ask him whether or not he was concerned about what some of his disciples were making of his theories. After a not very complimentary remark about the persons concerned he
@BarekMelka: Nie żartowałem. Wiedza z ekonometrii daje wiele – poznanie tak wielu jak tylko się da punktów widzenia w pewnym momencie już przestaje wystarczać, ponieważ nie wiadomo, która teoria ma umocowanie w rzeczywistości i która lepiej ją tłumaczy, a która jest, delikatnie mówiąc, naciągana. Papier przyjmuje naprawdę wiele, a książki są przystępne, fajnie napisane, ale za cenę pominięcia szczegółów i diabła tam tkwiącego. Niektórzy, zwłaszcza polskojęzyczni autorzy, nadto przekręcają sens prac,
@shadowboxer: to, że jakiś tam statystyczny korelat tej użyteczności możesz wypreparować, to nie znaczy, że użyteczność jako taką da się zmierzyć. Argument libertarian jest sensowny. To jest problem, który pozostaje nierozwiązany od czasów utylitaryzmu Milla. Pomijam, że sama kwestia użyteczności opiera się na pewnych przesłankach antropologicznych, które są wątpliwe (założenia o racjonalności podmiotu, a w najlepszym razie o ograniczonej racjonalności).
@fredo2:

to, że jakiś tam statystyczny korelat tej użyteczności możesz wypreparować, to nie znaczy, że użyteczność jako taką da się zmierzyć


Na czym opierasz to przeświadczenie? Przeformułowanie funkcji użyteczności w mikroekonometrii jest całkowicie spójne z samą teorią użyteczności. Jednostka dokonująca wyboru x może go dokonać spośród y dostępnych alternatyw. Nie ma w tym niczego nieprawdziwego. Z każdą z opcji jest pewien poziom osiąganej użyteczności. Efekty krańcowe zmiennych objaśniających w modelach zmiennych