Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
#stulejacontent #wpiszdupy

lvl28 po paru dluzszych zwiazkach. Nie pale, pije okazjonalnie. Dobra pracbaza (9k netto PLN / miesiac).
Nie mam parcia na zakladanie rodziny, ale tez nie mialbym nic przeciwko.

Po pierwszym #roksa cos we mnie sie zmienilo.
Nie jestem zagorzalym zwolennikiem lub przeciwnikiem. Jest bo jest. Kto chce, niech korzysta, jego sprawa.

W zyciu poznalem sporo kobiet. Te, na wzgledach ktorych (w jakims sensie) mi zalezalo, odpuscilem (wlasnie po #roksa).

Wieksza czesc albo pier*olila non stop o pracy, byla caly czas spieta. Wymagala prezentow, strzelala fochy.
Narzekala, marudzila. Ciagle wincyj ... zabawy, alkoholu, wycieczek. Albo dziecka po paru miesiącach znajomości, bo im się czas kończy.
A wszystkie na poczatku wydawaly sie takie normalne, fajne, otwarte, wartosciowe, atrakcyjne.

Jedna buty chciala za tysiaka. Ladna babka, ale typowa ksiezniczka (bogatego tatusia). Troche sukowata.
Probowala mnie owinac wokol palca. Nie dostala tych butow. I ch*j :).
Ale nie powiem, na poczatku najbardziej mi sie podobala (zadbana, w miare ladna, dobra figura). Nawet to jej palenie mi tak nie przeszkadzalo.

Pewna czesc nie miala nigdy na nic czasu, bo wiecznie praca. Albo nie wiedziala czego chce.
Moze cos ze mna nie tak, moze nie oswiadczylem sie w pore. Ale zadna nie byla najwyrazniej tego warta.

Moze gdzies czeka ta jedyna (watpie). Byc moze mialaby mi za zle. Ale tez pewnie dziewica by nie byla, wiec tego...

Do czego zmierzam? Do kolejnej gownoburzy.

Zalozyc rodzine ze swietna partnerka, czemu nie?
Ale z praktycznego punktu widzenia #roksa wydaje sie byc ciekawa alternatywa. Zycie przemija, kobiety sie starzeja.
Mezczyzni tez, ale chyba nabieramy wartosci z wiekiem.

Jeszcze rok, dwa lata temu nie przypuszczalbym, ze tak mi sie zmieni swiatopoglad.
Ale jak sie rozowym nie podoba, to bawcie sie same w wasze gierki :). Ja sie z tego ukladu wypisuje.
I ch*j.

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( http://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Zkropkao_Na
  • 35
UwielbianyMirek: Jak mozna wymagać fajnej żony a obcować ze zdemoralizowaną kobietą, które sprzedaje swoją dupę? To się kłóci i to strasznie. Śpisz z prostytutką = nie jesteś lepszy od tych kobiet, które chcę od ciebie pieniędzy, bo te które chcą od ciebie pieniędzy to też w pewnym stopniu prostytutki i nie powinny cię obrzydzać jako żony. Koncept sprzedajnej kobiety ci nie przeszkadza, więc niech ci nie przeszkadza żona matrialistka:)
A normalne
Pseudonim: @AnonimoweMirkoWyznania: Ale co za problem? Chcesz całe życie płacić za seks to Twoja sprawa, Twoje pieniądze i nie musisz się z tego tłumaczyć. W końcu jeżeli do szczęścia potrzeba Ci po prostu seksu to dziwka wystarczy. Nie wiem po co dorabiasz do tego ideologie, ludzie łączą się w pary nie tylko ze względu na stały dostęp do dziury, ale Twój światopogląd chyba aż tak daleko nie sięga.

Zaakceptował: Zkropkao_Na
to są odrębne kwestie, jak nie widzę problemu. No i jak koleś nie chce mieć dzieci, to seks jest kluczowym elementem związku - bo przecież dlaczego związek z osobą przeciwnej płci,


@3n3bl0: chyba z czasem dojdziesz do tego jak malo seksu ludzie uprawiają w wieloletnich związkach :) dlatego tak istotne jest aby brac na zycie osobe którę się nie tylko kocha i czuje się pociąg, ale tez powinna być przyjacielem, wsparciem,
Odpowiadacz: Bzdurą jest, że kobieta powinna zarabiać podobnie jak facet. Znam wiele par, gdzie facet zarabia więcej (czasem dużo więcej) i jest ok. Ja też zawsze zarabiałem 2-3x więcej, niż żona. Nie przeszkadzało mi to. Mamy wspólne konto, żona wydaje tyle, ile chce, jednakże wydaje zawsze rozsądnie. Większe wydatki uzgadniamy razem. W związku powinno być partnerstwo, a nie wyliczanie kto ile zarabia a ile wydaje. Oczywiście, musi być jakaś kontrola, ale