Aktywne Wpisy
ultraknur3001 +198
Co parę dni jeżdżę 3 pasmową ekspresówką i za każdym razem mijam kilkanaście aut jadących środkowym pasem (nie wyprzedzają, nie ma zjazdu niedaleko)
Jak mijam takiego prawym pasem to nawet mu się w głowie lampka nie zaświeci "hmm chyba coś jest nie tak"
Dla nich panuje jakaś niepisana zasada typu "prawy pas to lawa"?
#motoryzacja #drogi #prawojazdy
Jak mijam takiego prawym pasem to nawet mu się w głowie lampka nie zaświeci "hmm chyba coś jest nie tak"
Dla nich panuje jakaś niepisana zasada typu "prawy pas to lawa"?
#motoryzacja #drogi #prawojazdy
![ultraknur3001 - Co parę dni jeżdżę 3 pasmową ekspresówką i za każdym razem mijam kilk...](https://wykop.pl/cdn/c3201142/02b4bef7a7ccab9b485f23725d7f2e8ed906625b7207a028b9b0ef2dade2e1f6,w150.png)
źródło: obraz
Pobierz![WielkiNos](https://wykop.pl/cdn/c3397992/WielkiNos_dTiY14auZf,q60.jpg)
WielkiNos +255
juleczka w związku małżeńskim poszukuje kolegi do spotkań żeby porozmawiać przy whisky i potańczyć.
Biedny mąż...
#tinder #pieklomezczyzn #logikarozowychpaskow #p0lka #zwiazki
Biedny mąż...
#tinder #pieklomezczyzn #logikarozowychpaskow #p0lka #zwiazki
![WielkiNos - juleczka w związku małżeńskim poszukuje kolegi do spotkań żeby porozmawia...](https://wykop.pl/cdn/c3201142/526270fe5c923d05c7aa3c8364bf3a34b672557fbb9e10ff90bfc90785f9f034,w150.jpg?author=WielkiNos&auth=d4732655a1371074ce94e51144468384)
źródło: temp_file1383769829751241367
Pobierz
- Z tym akurat nie powinno być żadnego problemu - posmutniał Sergiej. - Szczególnie, jeżeli pozna mojego tatę.
Tata Sergieja - a właściwie Jana Sergiusza - miał hopla na punkcie Rosji.
I na punkcie puszkowanego jedzenia.
- Rebiata, wczoraj oglądałem film o Antarktydzie. Jaki tam moroz, jak te pingwiny to wytrzymują - pan Henio wytarł nos wierzchem spierzchniętej dłoni. - Pokazywali chatkę gościa, który tam kojtnął sto lat temu. Amerykaniec. Na półkach konserwy, całe półki konserw, świeżutkich, nietkniętych!
Pan Heniek, wstał, i wyciągnął z pawlacza jakiś zakurzony przedmiot.
- Swinnaja tuszonka. Data produkcji: styczeń 1992 - czytał, obskubując puszkę z resztek pajęczyny. - Historycznaja tuszonka - kilka dni wcześniej rozwiązano sawiecki sajuz. Spróbujmy.
- Dziękuję, ale nie jestem głodna, proszę Pana.
- Mi też się jakoś nie chce jeść - wstawił się za mną Sergiej.
- Jedzcie. Musicie mieć siłę. Konserwy się nie psują, jeżeli są dobrze przechowywane. I szczelne. Wiecie czemu nikt nie wrócił z ekspedycji Franklina do Arktyki? Przez nieszczelne puszki. Źle zalutowane, job twoju mać. Musieli prawie wszystko wypierdzielić w morze. No, ale ta tuszonka...
- Tato...
- Wystraszyliśta się? No dobrze, to dam wam takie świeżutkie, dopiero co kupiłem.
- Tato... co to jest?
- Chljeb. Pełnoziarnisty, żytni. Puszkowany. Jak go zagotować w wodzie albo podgrzać w mikrofali, to pachnie i smakuje jak świeżo wypiekany - Pan Henio mlasnął soczyście, zachęcając nas do spróbowania, a następnie wyciągnął z puszki ciemną gumowatą kluchę w plasterkach. - Pażałusta.
- Tato, czemu nie możemy jeść normalnego chleba?
- Ten jest świetny, nie to, co to gówno w piekarniach, synu. Kasiu, czy twoi rodzice kupują konserwy?
- Nie za bardzo.
- To kiepsko. Tylko ci, co mają zapas puszek, przetrwają. Będą sprzedawać. Za djengi. I charaszo.
Z perspektywy czasu sądzę, że pan Henio mógł mieć całkiem sporo racji.
W każdym razie, na co dzień zmuszał syna do nauki rosyjskiego, i wmawiał wszystkim wokół, że ma carski rodowód, zaś jego krewni mieszkają w podmoskiewskim Marfino.
Tak naprawdę przodkowie pana Henia byli Polakami, których zesłano na Sybir.
Nieważne.
Ważne w tamtym momencie było tylko to, że Sergiej znał rosyjski i wszystkich mieszkających w mieście Rosjan. A przy okazji mnie lubił, i gotów był spełnić dosyć nietypową prośbę.
#nunkunpisze
#!$%@?ć Czeczena z plaskacza!