Wpis z mikrobloga

@polecam_poczytac_heideggera: Jest mnóstwo materiałów anglojęzycznych odnośnie treningu, diety i czasem może brakować słów by nazwać dane ćwiczenie w odpowiedni sposób używając naszego pięknego języka. Nie widzę w tym nic złego. Podobnie jak u ludzi pracujących w branży gdzie używa się mnóstwo zwrotów z języka angielskiego, najlepsze źródła do nauki są w języku angielskim, można nawet nie wiedzieć jak coś powiedzieć inaczej niż po angielsku.
@polecam_poczytac_heideggera: generalnie się zgadzam z @buking, ale serio - w siłowni... no weźmy takie pull ups i chin ups: po polsku to "podciągnięcia w nadchwycie" i "podciągnięcia w podchwycie", nie dość, że długie ale niech będzie, jest odpowiednik... ale weźmy ćwiczenie typu "turkish get-up", no całe bazy danych o ćwiczeniach są po angielsku, a chodzi o ćwiczenie, a nie o to jak je nazywamy więc każdy wie co to jest
@Dijuna: A ja wychodzę z założenia, że język to twór, który cały czas ewoluuje i jeżeli zapożyczenia z innych języków się przyjmują w życiu codziennym, to nie widzę w tym problemu, żeby z nich korzystać. Język jest narzędziem, a nie świętym obiektem westchnień, którego nie można dotykać. Problemem jest co najwyżej kwestia komunikacji z osobami, które tych zapożyczeń nie rozumieją, ale to problem raczej marginalny, bo socjolekty głównie funkcjonują w ramach
"podciągnięcia w nadchwycie"


@Dijuna: Chyba "w nachwycie", choć nie wiem jaką technikę praktykuje się u was na siłowni;)

każdy wie co to jest "turkish get-up", a nikt nie wie jak to się nazywa po polsku i tyle.


@Dijuna: Serio? Jak mówię o tureckim wstawaniu to nie zauważyłam żeby ktokolwiek się dziwił.
@polecam_poczytac_heideggera: tak, ale ci ludzie najczęściej przenoszą ten język do mowy codziennej także z przedstawicielami innych środowisk. Język ewoluuje, ale standardy są po to by nie było powrotu do mowy plemiennej i jako na właśnie taki uliczny slang się patrzy na nadmiar amerykanizów. Wykształcona osoba powinna wg mnie stosować to co jest praktyczniejsze (np. wiele terminów dotyczących programowania czy fizyki znam tylko po angielsku), ale umieć, a przynajmniej starać się znać
@Dijuna:

Język ewoluuje, ale standardy są po to by nie było powrotu do mowy plemiennej i jako na właśnie taki uliczny slang się patrzy na nadmiar amerykanizów.

Oczywiście, że standardy po coś są, ale te standardy są ustanawiane na poziomie akademickim. Słowniki są pisane przez ludzi, którzy siłą rzeczy muszą konserwatywnie podchodzić do kwestii ewolucji języka. Nie zmienia to jednak faktu, że w języku potocznym zmiany następują czasem bardzo szybko i
@polecam_poczytac_heideggera: nie chodziło mi o wykształcenie wyższe, a o osobę ogólnie światłą lub taką która do tego miana pretenduje i tyle. Jeżeli chodzi o siłownię to spoko, póki po angielsku mówisz wyłącznie o ćwiczeniach to nie ma szans się nawet dowiedzieć o tym ktoś kto nie ćwiczy, ale takie słowo jak "weightlifting" już mogłoby być użyte przez takiego przykładowego koksa w rozmowie z kimś, podczas opowiadania o tym czym się zajmuje...
@Dijuna:

nie chodziło mi o wykształcenie wyższe, a o osobę ogólnie światłą lub taką która do tego miana pretenduje i tyle.

No widzisz. Pomimo chęci posługiwania się poprawną polszczyzną i gonienia tych, którzy odstępują od normy, i tak masz problem z przekazaniem swoich myśli, tak żeby inni w pełni ciebie zrozumieli. xD

ale takie słowo jak "weightlifting" już mogłoby być użyte przez takiego przykładowego koksa w rozmowie z kimś, podczas opowiadania
Jeżeli ktoś nie potrafi dostosować języka do rozmówcy, to raczej nie ma co temu komuś wróżyć sukcesów w zróżnicowanym życiu towarzyskim.


@polecam_poczytac_heideggera: no tak, i tylko o to chodzi. Profil na FB to jednak kontakt z szeroką bazą odbiorców, tam się standardy przydają bo każdy typ człowieka je przyjmie.

Pomimo chęci posługiwania się poprawną polszczyzną i gonienia tych, którzy odstępują od normy, i tak masz problem z przekazaniem swoich myśli, tak
@Dijuna:

Profil na FB to jednak kontakt z szeroką bazą odbiorców, tam się standardy przydają bo każdy typ człowieka je przyjmie.

No nie taką szeroką jakby mogło tobie się wydawać. Crossfit pomimo swojej popularności jest marginalnym zjawiskiem relatywnie do całej populacji polaków, a już na pewno w Rzeszowie. xD Kiedy wiesz czym jest crossfit i się tym jakoś interesujesz, to używanie zapożyczeń przez inne osoby nie jest dla ciebie żadną barierą
@polecam_poczytac_heideggera: nie zawsze chodzi o to, że jest barierą, ale np. takiego kolegę wyżej raziło, nie? ja bym się lekko, wewnętrznie skrzywił i tyle, nawet bym opinii nie zmienił o tej marce jeżeli bym ją znał... ot, negatywne, ale baaaardzo słabe odczucie. ale różni ludzie to różnie odbiorą... nie wiem czy ktoś to odbierze pozytywnie (tzn. czy jest osoba która widząc brak amerykanizmów by sobie pomyślała "ale bym tu jakieś howdoyoudo