Wpis z mikrobloga

@efceka: no to ja mam wyznanie... jakies dwadziescia lat temu jechalem autobusem i bylo tak ciasno ze jedyne miejsce za ktore moglem sie trzymac to wlasnie taki kasownik. Przy ostrym hamowaniu wyrwalem go i wisial na kablach. Jak widac kasownik tez czlowiek! Do dzisiaj nie mialem odwagi tego zrobic ale... przepraszam Cie kasowniku. Moze miales rodzine i plany, ktorych Cie pozbawilem.