Wpis z mikrobloga

jak robią te zwroty w #lidl to kasjerki powinne donośnym głosem mówić "ooooo, witam pana, paróweczki aż tak nie smakowały, że pan zjadł wszystkie? jak tam kefirek, może chociaż sraczka była? oooo, jogurcik, zmalał, urus?"
  • 22
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@silwek: Tak jest, zaszedlem do lidla po parowki w ciescie francuskim z musztarda (polecam)

byly otwarte 2 kasy, w kasie nr 1 byly mozliwe zwroty w kasie nr 2 nie. 3 osoby w kasie nr 2 ze mna, ze 20 osob w kasie nr 1. I ta babeczka na kasie ze zmarnowana mina bo wie ze dzisiaj nie bedzie mogla sie nawet wysikac.
  • Odpowiedz
@toodrunktofuck: aż się przejdę do lidla zobaczyć czy faktycznie tak jest jak trąbią w necie, a jak tak to fajne komentarze mi podrzuciłeś ( ͡º ͜ʖ͡º)


@silwek: Byłem dzisiaj i nie widziałem takiej sytuacji ( ͡° ʖ̯ ͡°)
  • Odpowiedz
Byłem dziś 2 razy nic nie widziałem, tzn tylko ja robiłem zwrot :) kupiłem 2 pary spodni bo bluzy czy inne koszule to można przymierzyć a spodnie to bezpieczniej w domu :)
  • Odpowiedz
@silwek: Codziennie jestem i jedną sytuację widziałem - babka oddawała otwarty płyn do prania ale niewiele zużyła. Myślę, że te historie są lekko naciągane chociaż nie wykluczam, że są regiony gdzie to możliwe.
  • Odpowiedz
@silwek: u mnie w lidlu na zadupiu aż tak źle nie jest, z tego co mi koleżanka robiąca na kasie mówiła. norma to branie kilku sztuk ubrań, ale głównie dlatego, że nie ma przymierzalni.


@toodrunktofuck: sam czasami biorę jakieś rzeczy "na wszelki wypadek" - buty (dla dzieci/dla siebie), jakiś ciuch, mebel czy naczynie - bo po prostu wolę na spokojnie sprawdzić w domu czy będzie OK czy jednak
  • Odpowiedz