Wpis z mikrobloga

@ekanwro: a ja dzisiaj zabiłbym za stoisko z nawet głupią bułką słodką. Fakt, niektórzy robią targ i sprzedają zabawki co jest lekką beką, ale jak ktoś ma do cmentarza kilkadziesiąt km i musi jechać wcześnie i nie zje śniadania? Można wtedy zjeść cokolwiek, jakieś małe śniadanie, gofry, bułkę słodką, jak ktos lubi to hot doga czy małego burgera.

Nie zapominaj że mamy wolny rynek i jak jest popyt, znajdzie się podaż.
z jednej strony hurr ciemnogród Halloween zakazujo w szkołach durr a z drugiej strony macie ból dupy ze ktoś robi gowno biznes pod
cmentarzem? nie wypada xD?
@consummatumest: @TymRazemNieBedeBordo: @consummatumest: @rybak_fischermann: ale z drugiej strony... Jak miałem te 6-7 lat, to ojcec brał mnie i brata na spacer na cmentarz( bo blisko był). Stary, miejski cmentarz z fajnym klimatem. I sprzedawali tam właśnie wate cukrową, popcorn - a były to czasy, że to raczej nie było takie mega dostępne wszędzie. I muszę przyznać, że przez to uatrakcyjnienie lubiłem po prostu wyjscia wieczorem w wszystkich świętych
a ja dzisiaj zabiłbym za stoisko z nawet głupią bułką słodką. Fakt, niektórzy robią targ i sprzedają zabawki co jest lekką beką, ale jak ktoś ma do cmentarza kilkadziesiąt km i musi jechać wcześnie i nie zje śniadania? Można wtedy zjeść cokolwiek, jakieś małe śniadanie, gofry, bułkę słodką, jak ktos lubi to hot doga czy małego burgera.


@TymRazemNieBedeBordo: To wszystko można kupić w trasie na cmenatarz, nawet na głupiej stacji benzynowej.
ale to uatrakcyjnienie sprawiało, że dla dziecka to też było coś ciekawego, a nie tylko same smutki. Bo nie ukrywajmy, o ile dziecku nie zmarła bliska osoba, to wizyta na grobach jest raczej czymś nudnym i mało pożądanym.


@Kain_to_Charlie_a_Delta_to_Kain: Za moich czasów (nie było to tak dawno temu) znicze były takie jak na belce wykopu i się chodziło z patykiem i nabierało na nie wosk i tworzyło takie fajne coś. To