Wpis z mikrobloga

@finam: dzięki za odpowiedź.

Co do win węgierskich - to te ambitniejsze nie są tanie, choć daleko im do światowej czołówki. Tokaj jest wyjątkowy i produkcja aszú niestety sporo kosztuje. Dobre rzeczy dzieją się na Somló, ale tam mało kto z Polski dociera. A opisuję głównie wina węgierskie, bo mieszkam na Węgrzech... Spróbuj sięgnąć trochę dalej, a znajdziesz tutejsze fajne wina w dobrych cenach. Może nie na polskie markety (bo te
@NieWinnePodroze: Ja akurat mam trochę inną perspektywę bo oprócz tego że kupuje to i również importuje i sprzedaje wina. ;) Także sięgałem już na prawdę daleko i wiem że w wielu przypadkach nie warto przynajmniej w moim przypadku. Nie jest trudno wino kupić, gorzej sprzedać. ;) Chociaż z drugiej strony są importerzy który się w winach węgierskich specjalizują.

Aszu to już jest kompletny odjazd cenowy ale nawet Furminty z tokaju potrafią
@finam: tak mnie życie rzuciło, w sumie da się tu żyć. Budapeszt nie jest taki zły :). Co do Furmintów - fakt, ostatnio się to stylizuje na produkt flagowy tutejszego winiarstwa i ceni, choć nie zawsze jakość podąża za ceną. Zdaję sobie sprawę, że ciężko to sprzedać bo tutejsze wina to niszowe trunki - ani ze względu na ilość, ani na cenę nie mają szans się za bardzo przebić na polskim