Wpis z mikrobloga

@ancynamonek: Kiedyś (wieki temu) wpadłem do klasy na religię jakoś spóźniony, rzuciłem więc pośpieszne (ale raczej wyraźne) "niech będzie pochwalony", a klecha rozkręcił gównoburzę, że powiedziałem "nie będzie pochwalony"...
  • Odpowiedz
@ancynamonek: U nas na początku licbazy wychowawcy informowali, że do nauczycieli należy się zwracać per pan/pani profesor bo "tak się utarło". Pamiętam, że moja klasa się zbuntowała i zaczęliśmy ich tytułować tytułami które posiadają faktycznie ;) Najbardziej wkurzała się babeczka od polskiego jak wszyscy do niej zaczęli "pani magister" mówić. Latała nawet po dyrektorach, no ale niewiele mogła zdziałać. Zapoczątkowaliśmy tymsamym nową tradycję, najbardziej zadowolonych z tego faktu było troje
  • Odpowiedz