Wpis z mikrobloga

@duckar:
Miałem tak w poprzedniej pracy - duża firma transportowa. Gościu powiedział mi, że nie, na koniec ostatniego dnia przed swoim urlopem. Miał z niego wrócić w mój ostatni dzień na umowie. Nie chiciałem go więcej widzieć, więc wziąłem urlop na ten ostatni dzień. I mieli 3 awarie ciężarówek w Niemczech. I nikogo mówiącego po niemiecku. Jedna trafiła do autoryzowanego serwisu, któwy znałem z tego, że nie chcą gadać po angielsku.