Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Związek 2 lata, oboje przed trzydziestką.

W tym miesiącu mój zespół miał termin na skończenie projektu (staram się unikać korposlangu poza pracą) więc wiedziałem, że trzeba będzie przysiedzieć i zrobiłem eksperyment, bo coś mi w związku nie pasowało.

Miesiąc przed terminem poluzowałem z pracą, a poświęciłem mnóstwo zachodu dziewczynie. Kolacyjki, kwiaty, kina, romantyczne komedie w domu, pogotowałem, posprzątałem. Równe 2 tygodnie. Ilość seksów: 6. Wszystko notowałem, dzień i co się działo, w sensie jaka rozrywka i czy był seks. Następnie skłamałem jej, że coś tam dorzucili do projektu i będę musiał dłużej pracować. Zdarzało się wcześniej, przyjęła do wiadomości.

Więc byłem rzeczywiście mocniej zajęty, ale dlatego, że wcześniej trochę sobie luzowałem, jak np. urywałem się z pracy wcześniej. Więc byłem zmęczony, nie miałem ochoty na rozrywki, w domu jadłem i rzucałem się do spania. Ze wszystkich sił starałem się i nie byłem opryskliwy ani niemiły, tylko mówiłem, że nie mam ochoty na wyjście albo coś, że jestem zmęczony. Ilość seksów: jeden w niedzielę i na dodatek odniosłem wrażenie, że od niechcenia. Prawie całe 2 tygodnie chodziła naburmuszona.

Gdy skończyłem projekt i odespałem, pokazałem jej notatki i wygarnąłem, że ja tu widzę kupczenie dupą za kolacyjki i kwiatki, a jak jestem zajęty i zmęczony, to ona tylko wymaga, a nic nie wspiera. #!$%@?ła się niemożebnie, awantura, wrzaski. Obrażona wyprowadziła się do rodziców. Zaczęły się esemesy i gadki na fejsie.

#!$%@?ła mnie jednym razem i wypaliłem, że nie wspiera jak mam problemy, a jak stawiam, to jest zadowolona i daje dupy. I piszę jej, że patrzę na tę kartkę z notatkami i nie mogę o niej myśleć inaczej niż że zachowuje się jak prostytutka.

Zwyzywała mnie i nastała cisza na 2 dni. Po 2 dniach dzwoni wieczorem zapłakana, że myślała o tym co jej powiedziałem i że w sumie sama uważa podobnie i że przeprasza. A potem błagalne esemesy, że kocha i że będzie inaczej i żeby mogła wrócić.

I teraz sam się zastanawiam, bo nie jest z niej zła dziewczyna, 2 lata w związek zainwestowane, myślałem o ślubie i dzieciach, ale z drugiej strony czy dam radę o niej nie myśleć jak o za przeproszeniem, #!$%@?? Tyle, że nie daje za pieniądze, a za kolacyjki.

Wiem, że decyzja należy do mnie, ale musiałem się wygadać.

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( http://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: dorotka-wu
  • 71
@AnonimoweMirkoWyznania: taki stary, a nie wie.. no i bordo ma Ci tłumaczyć?

Seks dla faceta to po prostu czynność. Dla kobiety ważne są emocje. Nie kochała się z Tobą z powodu robienia kolacyjek, a dlatego, że emocjonalnie czuła się jak dama, czuła się królową kochana, no i psychika reagowała na to w ten sposób, że rosłeś w jej oczach.

Gdy zaczął się projekt, to #!$%@?łeś sprawę, nie wolno pod żadnym pozorem
@AnonimoweMirkoWyznania: mozesz zmienic babe, ale to nic nie zmieni.. Wydaje mi sie ze to absolutnie normalne ze kobieta gdy czuje sie kochana, emocjonalnie dopieszczona, to jej hormony wynagradzaly Cie za bycie dobrym niebieskim.... a karaly gdy zmieniales swoja postawe o 180. podswiadomie zrobi tak kazda rozowa i nie ma w tym nic dziwnego, dopoki nie zaczniesz tego analizowac... wez sie w garsc, i skoncz pieprzone gierki, analizy, bo rozowego nigdy nie