Wpis z mikrobloga

@Qrin: Czy mógłbyś napisać coś więcej? Temat jest jak najbardziej poważny (u mnie: pisemna skarga do kierownika sklepu oraz firmy ochroniarskiej, w dniu jutrzejszym zawiadomienie do prokuratury).
  • Odpowiedz
@antharax moglABYM ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Mam leclerca pod nosem prawie, chcąc nie chcąc najbliższy Market więc często robię tam zakupy.
Czesto się zdarza że ceny na tych "plakietkach" różnią się od cen faktycznych wbijanych na kasy.
Miałam taką historię że były jakieś ramki do zdjęć w promocji (chyba po 8 zeta), a przy kasie się okazało że jedna kosztuje 16. Poszłam do obsługi klienta i mówię
  • Odpowiedz
@antharax oczywiscie jest masa sytuacji gdzie ceny się różnią i już się nauczyłam żeby każda rzecz sprawdzać pod czytnikiem. Co jest z jednej strony spoko (że są te czytniki), a z drugiej po cholerę są te plakietki z cenami jak to się ma w wielu przypadkach nijak do stanu faktycznego.
  • Odpowiedz
@Qrin: U pewnej pani w Leclerku o którym napisałem, schemat jest następujący: przy płatności kasjerka prosi Cię o drobne, jak najwięcej. Zaczynasz liczyć, ona rzuca hasło: proszę dać mi wszystko, przeliczę szybciej. Liczy, liczy... i teraz sytuacja z wczoraj: pieniądze zgadzały się co do grosza (a na 100% było ich dużo więcej), sytuacja z dziś: 1zł reszty - przy czym dzisiaj chciałem sprawdzić tą kasjerkę i odliczyłem drobne w portfelu
  • Odpowiedz
@Qrin: Tak mnie babsko zirytowało publicznym robieniem ze mnie głupka, że świat musiałby się chyba skończyć, żebym odpuścił. Po skompletowaniu wszystkich złożonych wniosków/skarg/odpowiedzi, przygotuję jakiś ciekawy wykop z opisem całej sytuacji, żeby uczulić innych.
  • Odpowiedz