Wpis z mikrobloga

Przed chwilą odebrałam paczkę od inpostu z Mate Green Oriental.
Szybko potuptałam do domu zajarana wizją pysznej yerbki której dzisiaj akurat nie piłam.
Kiedy udało dostać mi się do wnętrza kartonu zasypała mnie maaaaasa pianek (pyszne są) i wtedy ją ujrzałam. To piękne żółte opakowanie. Mmmm. Przy okazji dostałam próbkę amandy despalada. Miło. Tuptuptup do kuchni z zamiarem wypicia tego cudnego #!$%@?. Dodam, że to moja pierwsza mate green. Piękne żółte opakowanie zostało otwarte, a moje oczy ujrzały hibiskusa i czarną porzeczkę. Dobry znak. Palo santo umyte bombilla z tytanu również ( ͡°( ͡° ͜ʖ( ͡° ͜ʖ ͡°)ʖ ͡°) ͡°) i sypiemy. Na początek dwie łyżki stołowe. Zalana wodą o temp. około 70c.
Chwila dla św. Tomasza i mmmmmm. Poprostu mniam. Łagodna, w ogóle bez dymu. Jak skoszona trawa. W tle pobrzmiewała dzika róża i hibiskus. Wszystko to nadało finiszowi cudną nutkę słodyczy. Orzeźwiająca yerbka, polecam szczególnie świeżakom którym mocna dymna yerba nie wypaliła jeszcze smaku ^^. Tymczasem idę zalać drugi raz i rozkoszować się smakiem.

Pozdrawiam,
Sofa.

#yerba #yerbamate #yerbamatewykopclub
Pobierz Sofa - Przed chwilą odebrałam paczkę od inpostu z Mate Green Oriental.
Szybko potupta...
źródło: comment_oRmeoGJ5IxOJ956BOlhi9T9vLzAWPzfb.jpg
  • 11
@Sofa: Zalewałem greeny, te pyszne #!$%@? po 7 razy tak mi smakowały ( mango i guarana ). Teraz pije klasyczne, nie dymione, ale mimo wszystko muszę powrócić do greenów ( ͡° ͜ʖ ͡°)