Wpis z mikrobloga

#krakow #zarobki #pytanie

Czesc Mirki. Zastanawiam sie ile powinien zarabiac 29 letni facet zeby prowadzic w miare godne zycie w takim Krakowie. Praca w korpo 5.5-6k netto, do tego koszty kawalerki i miesiecznych zobowiazan (telefon itp) prawie 2k. I tak sobie mysle co ze mna jest nie tak: fury nie mam, fanem galeri handlowych i drogich ciuchow nie jestem, na wycieczki nie jezdze. Czasem za bardzo poplyne na weekendzie z pieniedzmi, ale to tez nie za czesto. Efekt taki ze do 1-ego czasem jest ciezko. Zastanawiam sie na czym polega moje s----------e, gdy slucham od znajomych ze Ten (podobne lub gorsze zarobki) oszczedza 1k na wklad wlasny na mieszkanie, drugi tez cos tam odklada. Ma ktos podobne doswiadczenia, zastanawiam sie w co najpierw uderzyc, na pewno nie w szame - nie bede zalowal sobie jakosci na jedzeniu. Szlugi rzucilem 2 miesiace temu - palilem paczke dziennie. Wydaje mi sie ze sporo chajsu leci na rzeczy a'la - musze skoczyc do sklepu dokupic cos, tu 50zl tam 20zl i sie zbiera. Jakies porady wskazowki ksiazki ebooki cholera cokolwiek co pomoze w planowaniu?

Jeszcze te reklamy Get-In Banku o oszczedzaniu powoduja ze mam wyrzuty sumienia
  • 19
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@Anderson_: odłóż sobie X cebul na subkonto, do skarpety czy gdzie tam wolisz.
I pod żadnym pozorem tego nie ruszaj, używaj tylko tego, co zostało Ci na koncie. Jak już ogarniesz, że masz do dyspozycji mniej kasy to i wydatki będziesz inaczej planował.
Ale racja, na jakości jedzenia nie ma co oszczędzać, bez sensu żebyś dla odłożenia 1k w--------ł najtańsze śmieci.
Miałam ten sam problem, lubię dobre żarełko, które kosztuje.
  • Odpowiedz
@Anderson_: znam ten ból, jesli wyplate dostajesz np ostatniego to ustaw sobie automatyczny przelew dwa dni pozniej 1k na jakis subkonto a za reszte proboj zyc jak do tej pory. Po 2 tygodniach zobaczysz ze zostalo Ci np 1000zl do konca miesiaca i automatycznie zwolnisz z wydawaniem zeby sie w tym zmiescic a tak naprawde bedziesz 1k do przodu. Po kilku cyklach zauwazysz i dostosujesz sobie wysokosc przelewu.

Druga opcja,
  • Odpowiedz
ile i na co wydajesz.


@Madlen_: w 70% miasto. Zauważyłem że nie potrafię gotować sam dla siebie i żeby to się nie marnowało. Przykładowo takie śniadania, kupując chleb, w połowie jest do wyrzucenia, warzywa/mieso to samo. Fajnie jest miec w lodówce sporo rzeczy ale nie fajnie jest jak robiąc sobotni przegląd lodówki wyrzucasz hajs do kosza
  • Odpowiedz
@Anderson_: ja mając auto, wynajmując pokój za 500 PLN, jedząc w 90% na mieście, bez imprez wydaję około 3,5k miesięcznie średnio z ostatniego roku. więc mniej niż Ty. zrób spis wydatków, zobacz gdzie p------------z forsę.
  • Odpowiedz
w 70% miasto


@Anderson_: to policz ile Cię to kosztuje, bo skoro piszesz, że nie żywisz się byle czym to raczej dużo ;)
chleba możesz kupić połowę, jak dobrze poszukasz to i na kromki znajdziesz. lub po prostu bułki zamiast niego. ja w pewnym momencie przestałam ogarniać ile potrzebuję pieczywa i zaczęłam jeść chrupkie :|

mięso można poporcjować i rozmrażać w miarę potrzeb, wędlinę tak samo (chociaż dobra wędlina w
  • Odpowiedz
@Madlen_: nie mów o takich rzeczach nawet :D to nie ten typ człowieka, coś o tym wiem.. kupujesz potem i tak jadasz na mieście = wyrzucasz co kupiłeś. Jeżeli chodzi o mrożenie nie ma szans, nigdy się o tym nie myśli, nie chce się tego robić i pieprzyć z czymś takim, efekt taki, że nawet jak się w domu zrobi spaghetti to 70% mięsa leci do śmietnika bo są za
  • Odpowiedz
@pietryna123: zawsze warto próbować ;p

@bartez_94: ja się nauczyłam, więc się da ;) początkowo miałam problemy, zwłaszcza z pieczywem i warzywami, ale jakoś ogarnęłam :P ale to też kwestia, że strasznie nie lubię wyrzucać żarcia.

musi jadać po prostu
  • Odpowiedz
@Anderson_ może się wygłupię, bo jestem tylko studenciakiem (co ja tam mogę wiedzieć o życiu?) :D ale ja też wydaję najwięcej na jedzenie. Myślę, że mógłbyś spróbować przygotowywać posiłki i do pojemników na zapas. Gotujesz sam, więc jakość składników to twoja sprawa. A że gotujesz większą ilość, to wychodzi duuużo taniej niż stołowanie się w knajpach. Jeżeli ci przeszkadza jedzenie tego samego parę dni z rzędu, to myślę, że znajdziesz w
  • Odpowiedz
@Anderson_: Postaraj się robić obiad w domu żebyś miał na max 2-3 razy. (np. spaghetti, czy jakiś gulasz raz z kaszą, raz z ziemniakami) Do gotowania obiadu kupuj sobie gotową jarzynkę na tacce, tam masz gotowy mix warzyw. Przed wypadem do sklepu zrób sobie listę zakupów, kupowanie na łapu capu też drenuje portfel.

A jak masz rzeczywiście dyskomfort pustej lodówki to weź kup parę konserw, czy też mleko UHT i
  • Odpowiedz