Wpis z mikrobloga

Nie wiem czemu tak mam, ale bardzo często wyobrażam sobie, jak by to było stracić wszystko, pracę, rodzinę, dach nad głową, mieć tylko jeden plecak z najpotrzebniejszymi do przetrwania rzeczami i ciepłe ubrania. I muszę sobie poradzić sama w skrajnych warunkach. Bo jest wojna. Albo apokalipsa zombie. Albo świat po wojnie nuklearnej. I ta wizja, w której nie mam nic, poza tymi kilkoma rzeczami, z których nagle każda ma ogromną wartość, kiedy każdy dzień jest cenny, każdy posiłek, każda przespana spokojnie noc, wydaje mi się dziwnie pociągająca. Gdzieś w głębi ducha, z jakiegoś dziwnego powodu, niemal o tym marzę.
#!$%@? jestem jakaś.
#niewiemjaktootagowac
  • 5
@Kamienie: To takie pieprzę wszystko i jadę w Bieszczady tylko dla odpowiedzialnych( ruszasz w drogę jak cię nic nie trzyma). Ja mam już opracowany plan na takie apokalipsy. Jak odpoczywam psychicznie to przy takich planach albo przy książce, oczywiście postapo.
@Kamienie: Masz tu listę przez mirabelkę zrobioną http://www.wykop.pl/wpis/15789479/jako-ze-uwielbiam-robic-roznego-rodzaju-listy-i-ze/
Ja jeszcze dodam że lubię jak gdzieś wędrują mają sporo przygód. Moje takie co zapadły mi w pamięć i z głowy pamiętam to
Prochy Ilsa Bick, Pandemia Wagnera, Dopóki nie zgasną gwiazdy Patykiewicza, Zapomniana Księga, są trzy tomy dzieje na terenach w Polsce naprawdę fajnie historia wymyślona. Jeszcze Enklawa i Patrol Ann Aguirre.