Wpis z mikrobloga

Rano kawa była mi zbędna. Jadę sobie kulturalnie do pracy. Na światłach skręcam z małej uliczki w dużą, która ma po dwa pasy w każdą z kierunków, oddzielone pasem zieleni (skręt z ul. Kozłówek, w lewo, w Nowosądecką). Wtem jakiś idiota dostawczakiem zaczyna podczas skręcania wyprzedzać inne samochody (w tym mnie), wpychać się na chama przez co został przez kogoś słusznie strąbiony. Spotkaliśmy się obok siebie na światłach. Popatrzyłem na niego i pokiwałem z zażenowania głową, na co ten jak poparzony coś do mnie krzyczy. Ciekaw jego bluzgów odsunąłem okno, i usłyszałem:
-co ci #!$%@? nie pasuje?
-o co ci, człowieku, chodzi :D ?
-trąbiłeś na mnie kutOSie!
-Co? :D Nie trąbiłem człowieku, opanuj się :D
-Jasne #!$%@?! Trąbiłeś!

I taką oto przyjemną pogawędkę zakończyło zielone światło. Aż żal, bo myślałem że się zaprzyjaźnimy. :P
#patologiazmiasta #krakow #zalesie #samochody #kierowcy
  • 1