Wpis z mikrobloga

@adam-kaszeba: pewnie nie, nieśmiało tylko zauważam, że kostka kostce nierówna. Ba! Czasami jest synonimem zupy z kur wielu. Ktoś, komu gotowanie leży na sercu po prostu doda własnego wywaru, bez względu na to jak bardzo autor stara się zepsuć przepis glutamatem i utwardzonym olejej kokosowym.
@Dobra_ciocia_Jadzia @Rosanemable: @adam-kaszeba: Babcia mi opowiadała że kiedyś na wsi, po rozbiorze świni gotowało się wszystkie resztki kości aż do wygotowania i potem ta najgęściejsza masa co została na dnie, to wyjmowali i kroili w kostki - bo w nich był największy smak i aromat.

A z suszonych grzybów, te takie ogonki i częśći które nie bardzo się dało wrzucić do zupy bo i tak by ich nie było widać
coraz częściej


@adam-kaszeba: raczej coraz rzadziej. Od kostki rosołowej i innych gówien odchodzi się coraz bardziej. Polecam przeglądanie prawdziwych blogów kulinarnych a nie jakichś gotujmy, prześlij przepis czy innych tego typu.
@adam-kaszeba: w sumie to ja nie przeglądam, to nie wiem xD jak chcę coś zjeść to po prostu szukam przepisu na to po polsku i po angielsku i kombinuję dalej sama, a dzięki temu właśnie trafiam na jakieś ciekawe blogi.
@matra: też czasem trafiam na perełki np. takie jak ta , trochę chaotyczna ale prawdziwa kopalnia wiedzy o grillowaniu i mięsie ( ͡° ͜ʖ ͡°) . A wracając do kostek, ilość i różnorodność tego syfu na sklepowych półkach raczej nie wskazuje na odchodzenie od chemii, oczywiście mam na myśli ogół a nie prawdziwych koneserów hehe.