Wpis z mikrobloga

No to tak - jak na dosyć aktywny dzień obiad z makaronem bez kalorii jakimś cudem okazał się w miarę sycący - tzn nie na tyle, żeby był to mój ostatni posiłek tego dnia, ale tyle ile zrobiłam mi wystarczyło.
Pierwszy raz piekłam paprykę, najwięcej zjadam na surowo, bo szkoda mi jej wartości odżywczych, ale powiem Wam, że to obłędne jest. Pieczenie wydobywa z papryki taki aromat, że żal nie spróbować choć raz!
To, co znalazło się w sosie wymieniłam poniżej. Warto rozważyć również dodatek siekanych, niezblendowanych suszonych pomidorów, ale według propozycji Mirków fajnym połączeniem będą oliwki, albo kapary [zastanawiam się nad sardelą]. Podsmażony boczek + ewentualnie pieczarki też powinny być ok, bo sos jest słodki i delikatny w smaku. Robiłam tak już kiedyś o tu: http://nie-umiem-gotowac.blogspot.com/2014/09/cukiniowe-spaghetti-z-sosem-z-dynii-i.html i do tej pory jest to mój ulubiony sos do spaghetti.
No więc:
- 1 opakowanie makaronu konjac, choć następna pewnie będzie cukinia, ale dajcie co chcecie
- 2 papryki + sól i oliwa
- garść nerkowców lub dowolne masło orzechowe w ilości do smaku [ok 1 łyżka powinna być ok]
- 3 suszone pomidory
- sól/pieprz/czosnek*/kurkuma

Papryki pokroić na ćwiartki, skropić oliwą i oprószyć solą, a następnie upiec do miękkości w temperaturze od 150 do 200 stopni - zależnie od czasu jaki mamy. Po tym czasie lekko je ostudzić i jeszcze ciepłe przełożyć do worka strunowego lub pojemnika i potrząsać przez chwilę, odstawić na kilka minut. Wyjąć i obrać.
Nerkowce [najlepiej uprzednio namoczone] zmiksować na masło. Połączyć z suszonymi pomidorami oraz papryką, zblendować na jednolity sos, połączyć z ciepłym makaronem. W razie konieczności lekko podgrzać na patelni.

UWAGI:
*u mnie czosnek granulowany, ponieważ kiepsko toleruję czosnek i łatwiej mi regulować jego ilość w potrawie używając proszku
- znalazł się u mnie również kawałek camemberta, o którego pytałam w poprzednim wpisie - została mi gdzieś 1/4 krążka, więc odkroiłam skórki i wrzuciłam do sosu sam środeczek ( ͡° ͜ʖ ͡°) w sumie zbędne, chyba że ktoś jest grubasem, to wtedy powinien wrzucić całego camemberta, żeby coś poczuć ( )

wołam:
@toodrunktofuck: @Avaritia: @Namarin: @SScherzo: @Nebayh: @syberyjskikoala: (w linku wyżej jest sos z dyni, o którym pisałam - już mi się nie chciało piec z tą papryką dyni, ale już wiem, że będzie świetnie pasowało ( ͡° ͜ʖ ͡°)) @inteinte:

#gotujzmatra #gotujzwykopem #paleo #bezglutenu #wegetarianizm i #weganizm bo może i był syr, ale nie trza było ( )

Pobierz matra - No to tak - jak na dosyć aktywny dzień obiad z makaronem bez kalorii jakimś c...
źródło: comment_LMcKtdMeTQcHYOZMUVviyfRZkgxf5aHC.jpg
  • 7
@matra: my robimy podobny sos, ale dodajemy prazone migdaly roztluczone uprzednio.
Cebula, papryka, czosnek i pomidory (tylko juz nie blendujemy).
Kiedys nie bylo midalow, to w sosie wyladowaly orzechy zwykle prazone, ale tez dobre bylo.

Pieczenie wydobywa z papryki taki aromat, że żal nie spróbować choć raz!

oj, pieczenie, duszenie, smazenie.. ja uwielbiam taka papryke, ma niesamowity smak.
Zjem w kazdej wersji ()
@matra: dodane do ulubionych. (;

My śmigamy paj ze szparagami, papryka, wege-kawiorem (serio, dobry dodatek) i czymś, co się nazywa Quorn. Wszystko w sosie beszamelowym na napoju owsianym. ʕʔ
@agaja: @matra: zeszwedczenie, sorry! Tutaj po prostu mówi się paj, polskie słowo mi zupełnie wyleciało z głowy. ( ͡° ʖ̯ ͡°)

Kiedyś ten kawior był do kupienia w IKEA pod nazwa Tångkorn. Nie wiem, czy jeszcze jest, ale jak będziecie miały po drodze to zobaczcie. Warto spróbować (:
Tutaj po prostu mówi się paj, polskie słowo mi zupełnie wyleciało z głowy


@inteinte: niby angielski "pie" czesto tlumaczony jest jako placek, ale z kolei to slowo jest dosc hmm..pojemne znaczeniowo.
A "paj" tez brzmi bardzo ladnie :)