[GALsoon]

Jakieś 15 lat temu, pojechałem na wakacje do babci. Pod wieczór postanowiłem, że przejdę się do sklepu po loda. Tak sobie wracam poboczem jedząc tego loda spoglądając przed siebie tępym wzrokiem (zamyśliłem się). Tak sobie idę, idę, aż tu nagle wzrok przesunął mi się dosłownie o 2 metry w lewo. (po lewej stronie wzdłuż drogi ciągnęła się fosa z przepływającą tamtędy rzeką). I moim oczom ukazała się wystająca w połowie postać (podobna do tej z załączonego obrazka). Serce mi zamarło w jednej sekundzie, byłem spanikowany, ale szedłem twardo dalej. (fakt, iż oglądałem wcześniej film "smakosz" dodatkowo zamieszał mi w głowie, oraz to, że podobno w tej wsi jakis czas temu grasował chory psychicznie nożownik) i pojawiło się w mojej głowie pytanie - co robic? Jestem sam - nie widzę dosłownie nikogo innego, kto mógłby mi w czymś pomoć. Na szybko wymyśliłem dwie strategie.
Pierwszą z nich było wyciągnięcie ręki przed siebie (tak choćbym kogoś zauważył) i zacząłem machać krzycząc czeeeeeeść Tomek!!! Hejo TUTAJ JESTEM!!! JUŻ IDEEE!, po czym nadszedł plan na część drugą - widziałem, że za chwilkę przejeżdżał będzie tir, stąd gwałtownie zmieniłem stronę jezdni i w chwili, gdy pojawiłem się mniej więcej w martwym punkcie (zasłonięty przez tira) zacząłem biec ile sił w nogach. Biegłem jak #!$%@? nie rozglądając się za siebie. Gdy dobiegłem do domu to od razu zacząłem mówić wszystkim co mnie spotkało.

Reakcja rodziny była jaka była - tzn "Dobrze Galsonku, już Ci nic nie grozi, pewnie Ci się coś przewidziało... dzielny chłopczyk". Później okazało się, że w sąsiedniej wsi odbywało się wesele i zapewne jeden z gości "zabawnie" się przebrał, po czym schował w fosie celem zrobienia weselnej bramy.

Ja tak do konca nie wiem jak to było, wiem tyle, że byłem solidnie zestresowany i mogłem się sprawić w podbramkowej sytuacji ( ͡° ͜ʖ ͡°)
#feels #nostalgia #przemyslenia #storyofmylife

tl;dr: jako małolat się solidnie zeschizowałem i do końca nie wiem jak było