Wpis z mikrobloga

Znacie te rozmowy kwalifikacyjne, nie? Przychodzi taka Iwonka z HRu, podaje Ci rękę i rozpoczynacie rozmowę o pracę, o której sama nie ma pojęcia. Żeby ratować sytuację, Iwonka zadaje pytania w stylu "Jak pan się widzi za 5 lat u nas firmie? XD", albo "Jakie są Pana mocne i słabe strony", no i standard "Dlaczego chce pan u nas pracować? XD". Sama konstrukcja tych pytań wymusza debilną odpowiedź. Na koniec daje Ci jakiś test SHL, czy tam THC, który ma sprawdzić Twoją biegłość myślenia analitycznego pod presją czasu. Tak serio to ten test można porównać do testu gimnazjalnego, bądź kwestionariusza u psychologa, który sprawdza, czy jesteś upośledzony, czy może nie. No w sumie Iwonka jest psychologiem, a rekrutuje Cię na stanowisko techniczme, więc tu nie można jej winić.
No a ja ostatnio byłem na rozmowie o pracę w firmie, gdzie nawet nie ma działu HR. Rozmowę prowadziła moja potencjalna kierowniczka no i kierownik tej pani. Rozmowa na temat, dowiedzieli się o mnie wszystkiego, co jest ważne na proponowanym stanowisku. Zamiast debilnego testu wykonałem coś zbliżonego do czynności związanych z wakatem. Rozmowa szła tak dobrze, że na koniec sobie heheszkowaliśmy i wypytywali mnie o moją modliszkę, a nie o zalety karty multisport.
#bekazhr #hr #korposwiat #pracbaza
  • 56
  • Odpowiedz
@Krachu Ostatnio po rozmowie telefonicznej z panią z HR, przesłała mi szczegóły stanowiska i jakieś informacje w pdf na maila. Tam było SŁOWO W SŁOWO to co ona mówiła przez 8 minut podczas rozmowy telefonicznej. Mogła od razu wysłać PDF ( ), bo jedyne pytanie jakie zadała to kiedy możemy się umówić na rozmowę techniczną z kimś z zespołu.
  • Odpowiedz
@Krachu: oo tak, ostatnio miałem właśnie taką modelową rozmowę. Pani z HR była na tak wysokim lvlu, że moich odpowiedzi nie zapisywała jak normalny człowiek w słupku albo jakimiś pół zdaniami. O nie, ona do tego używała wykresu ishikawy!
  • Odpowiedz
@Krachu: Do mnie dzowniła rekruterka z General Electric jakieś 2 miesiące temu. Dramat - dziewczyna rozwijała angielskie skróty po angielsku - nie miała pojecia co one znaczą, mówiła tylko i wyącznie to co było na jednej kartce papieru wymagań i obowiązków. Totalnie nie miała pojecia o pracy, jak zapytałem o cos konkretniejszego, o podejścia systemowe o badania itp to wracała do czytania kartki z obowiązkami...
  • Odpowiedz
@Krachu: Ja #!$%@?. Sama prawda. Jak się przyjmowałem do mojej obecnej pracy to też była taka Iwonka. Głupie pytania w stylu: "dlaczego chcesz tutaj pracować", "mocne i słabe strony", "najbardziej stresująca sytuacja".

Te laski na prawdę nie zdają sobie sprawy ze robią z siebie pół-idiotki przed tymi kandydatami. Może na świeżaka po studiach to super podziała, ale na kogoś kto jest w branży choć rok, to takie rozmowy oznaczają tylko wewnętrzny
  • Odpowiedz
@Krachu: muszę być dobrym psycholem bo z rozmów, które przeprowadzają ludzie z HR nigdy do mnie nie oddzwaniają, a z tych, gdzie kierownicy zawsze

  • Odpowiedz
@agaciksa: może dlatego, że HR w Polsce to w 95% nic nie ogarniające warzywa, a sama rekrutacja przypomina walkę o wódkę na dalekiej Syberi czyli ot #!$%@? dziki wschód.
Z Tobą raczej wszystko w porządku Ofc piszę raczej bo się nie znamy, więc nie chwal sie tym za bardzo xD
  • Odpowiedz
@Krachu u mnie na rozmowie było szczerze - nie będę panu wymyślała że jestem ekspertem od elektroniki czy mechaniki, skieruję pana do kierownika i on z panem porozmawia o tych sprawach ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
@gmitek:

jak zapytałem o cos konkretniejszego, o podejścia systemowe o badania


A skąd miała to wiedzieć? XD Ona miała tylko do Ciebie zadzwonić i zaprosić na rozmowę jak mniemam, przecież o kwestiach technicznych porozmawiasz sobie z kimś kompetentniejszym w tej dziedzinie. Wiem, bo byłam tam kiedyś na rozmowie. Pierwsza rozmowa jest z Twoim potencjalnym przełożonym, z którym możesz sobie porozmawiać na techniczne tematy, które Cię interesują, on zapyta Cię o Twoje
  • Odpowiedz
@Krachu: Dostałem niedawno maila z opisem stanowiska i pytaniem czy wpadnę do nich do firmy na luźną rozmowę, o firmie i stanowisku. W sumie opis wyglądał fajnie, więc się zgodziłem.
Wpadam do nich, a tam właśnie taka Iwonka zaczyna od pytań typu: Dlaczego chciałby pan u nas pracować? Gdzie się Pan widzi za 5 lat? Ale jak przecież nawet nie wiem czy chcę u Was pracować!!!
  • Odpowiedz
@kociorek: Jeżeli kobieta headhunter dzowni do mnie i mi ma cos do zaproponowania to raczej oczekuje konkretów. Nie mam zamiaru tracić czasu na jazdy na rozmowy kwalifikacyjne i się rozczarowywac bo niekompetenta kobieta potrafila mnie zapytac co bym chcial u nich robic za 5 lat - no gurwa o niczym nie wiem itp headhunter proponuje mi robote a nie potrafi nic powiedziec i jedź tu do Czech na rozmowę...
  • Odpowiedz
@gmitek: A to headhunter był? To trochę zmienia, myślałam, że sam składałeś CV. To cóż, faktycznie, dała dupy. Zresztą, myślałam też, że chodzi o oddział w Polsce, nie w Czechach xD
  • Odpowiedz
@Krachu ostatnio byłem na rozmowie w pewnej firmie, gdzie ta rozmowa była z kierownikiem projektu. Jedna, ale konkretna forma sprawdzenia.
Byłem też w firmie, w której wcześniej przeprowadzają 2 wywiady telefoniczne, a potem musisz porozmawiać ze wszystkimi w firmie, nawet ze sprzątaczką
  • Odpowiedz