Wpis z mikrobloga

  • 708
Mirki, co sie w tych klubach odjebuje. Wracam właśnie z wieczora panieńskiego. Nie byłam już w żadnym klubie z 5 lat. Wydaję mi się, że to bezsensu tam chodzić kiedy ma się niebieskiego. Nie chciałam robić przykrości pannie młodej i gdy padło haslo, że idziemy potańczyć to nie protestowałam. Już w pierwszym klubie, ledwo weszłam, a tutaj typowe erazmusy na powitanie złapali mnie za tyłek. Jeden z nich chciał mnie na siłę pocałować.... To jest straszne!!! Czułam się napastowana, nikomu tego nie życzę. #gorzkiezale #rozowepaski
  • 111
  • Odpowiedz
@durielek: nie jestem wielką klubowiczką, więc nie wiem o jakim pułapie mówisz, ale byłam kilka razy w niby "posh" klubach z selekcją i jest dokładnie to samo tylko zamiast wódy jack daniels i koks w łazience
  • Odpowiedz
@alejandra15: no to nie wiem... ja rzadko bywam w klubach, ale jak chodzę do takich gdzie wpuszczają ludzi w wieku 26+, i nie byłem świadkiem żadnej grubszej inby nigdy. Może mi się poszczęściło

a, i w tych klubach najlepiej żeby było kilku bramkarzy na sali, żeby pilnować czy nikt się do kobiet za bardzo nie dobiera i wypieprzać na zbity pysk jak się coś złego zaczyna dziać.
  • Odpowiedz
Wydaję mi się, że to bezsensu tam chodzić kiedy ma się niebieskiego.


@patusia: a to do klubu idzie się szukać faceta czy potańczyć i napić się ze znajomymi? D:

byłam ostatnio z dużą grupą dziewczyn, nikt nas nie obmacywał ani nic nam nie robił, dwóch panów się próbowało podczepić, ale jak do akcji wkroczyła męska część imprezy to po prostu poszli. Duży, baaardzo znany klub w centrum miasta. Pełna kultura.
Tutaj
  • Odpowiedz