Wpis z mikrobloga

Mirki, co sie w tych klubach odjebuje. Wracam właśnie z wieczora panieńskiego. Nie byłam już w żadnym klubie z 5 lat. Wydaję mi się, że to bezsensu tam chodzić kiedy ma się niebieskiego. Nie chciałam robić przykrości pannie młodej i gdy padło haslo, że idziemy potańczyć to nie protestowałam. Już w pierwszym klubie, ledwo weszłam, a tutaj typowe erazmusy na powitanie złapali mnie za tyłek. Jeden z nich chciał mnie na siłę pocałować.... To jest straszne!!! Czułam się napastowana, nikomu tego nie życzę. #gorzkiezale #rozowepaski
  • 111
@patusia: Byłam w klubie raz w życiu, mam podobne doświadczenia. Tyle że te erazmusy jeszcze nie były takie najgorsze, bo jak im się powiedziało "idźcie sobie", to dawali spokój. Mnie najbardziej wkurzyli podstarzali angole, którzy oprócz obmacywania próbowali mnie całować w usta (w czasie tańca, wyobrażacie sobie?) i za Chiny nie chcieli się odczepić. Zdecydowanie odradzam.
mam podobne zdanie, w większości klubów odbywają się tańce godowe samic, a obślinieni faceci z erekcjami próbują wymacać cokolwiek, to rozrywka typowo dla plebsu


@alejandra15: ja może mam dziwne doświadczenia, ale jak się wybieram do klubu z lounge'm ze ścisłym dress codem i gdzie drinki zaczynają się od 20 zł, piwo 15 to panuje jakaś inna kultura ( ͡° ͜ʖ ͡°)

w klubach gdzie barman jest lepiej