Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Pomóżcie mi ustalić czy to ja jestem nienormalna, czy może mój #niebieskiepaski ma problem ze sobą?

Mieszkam z moim niebieskim paskiem od jakichś 9 miesięcy za granicą. Wyjechaliśmy, dzięki temu, że całe wakacje spędziłam też za granicą pracując po 60 godzin tygodniowo w knajpie (stąd mieliśmy początkowy budżet). Po wspólnym wyjeździe ja znalazłam pracę od razu, a on szukał pracy w zawodzie przez 4,5 miesiąca - przez ten czas go utrzymywałam. Aktualnie zarabia 125% tego co ja. Cały hajs leci na wspólne konto. Taki stan rzeczy trwa jakieś 4 miesiące (wtedy zaczął pracować).
Tu pojawia się problem - właśnie się rozstajemy. On każe mi się wyprowadzić, a ja tego nie chcę. Mogę siedzieć w drugim pokoju i wszystko byłoby ok - jest to finansowo dla mnie korzystne, bo zbieram na konkretny cel . Jednak on się upiera.
Wychodzi na to, że pracując nieustannie od ponad roku po podziale pieniędzy, które aktualnie mamy odłożone, dostałabym swoje dwie miesięczne wypłaty (dużo rzeczy pokupowaliśmy, prawdziwe oszczędzanie miało się właśnie zacząć). Niebieski nie rozumie, że to nie jest w ogóle w porządku rozwiązanie i mówi, że nie dzieli się możliwościami, a pieniędzmi. Ja uważam, że mogłabym spokojnie siedzieć bez pracy przez 4,5 miesiąca na mieszkaniu i żyć za jego pieniądze, więc rozwiązanie z dzieleniem mieszkania nie jest chyba takie obciążające. Co o tym myślicie? Kto ma rację? Co robić?
Nie chcę 'stracić' roku swojej ciężkiej pracy.
#zwiazki #rozowepaski #pieniadze

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( http://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Zkropkao_Na
Po co to?
Dzięki temu narzędziu możesz dodać wpis pozostając anonimowym.
  • 40
OP: @piterello: chodzi mi o to, że dla mnie odprawienie mnie z moja dwumiesięczną wypłatą jest nie w porządku, bo włożyłam w to dużo wysiłku (rok pracy). Miałam na myśli, że gdybym była wredna to mogłabym chyba zostać na jego utrzymaniu 4,5 miesiąca tak jak on to kiedyś zrobił, a ja chcę tylko współdzielić mieszkanie, żeby móc oszczędzić na swój cel.
@mm901: mam depresję i on nie potrafi tego
@AnonimoweMirkoWyznania: ja #!$%@?, szkoda mi chłopaka, wkręcasz mu jazdy, że przez niego nie chcesz żyć i tym go terroryzujesz? nie dziwie mu się, że każe Ci się wyprowadzić, masz problem z głową a zaraz przez ciebie niewinny chłopak również może mieć problem z banią, #!$%@?, nie to, że nie biore pod uwagę depresji, bo sam z tym walczyłem, ale do jasnej cholery oszczędź tego chłopaka
@AnonimoweMirkoWyznania Współczuję( ͡° ʖ̯ ͡°) Twój były pewnie należy do osób którym się wydaje, że udajesz i gdybyś tylko chciała to byś z tego wyszła a cały problem polega na tym, że nie chcesz. Walcz o swoje, ale moim zdaniem lepszym wyjściem będzie wyprowadzka.
@no_i_w_ogle: Ale ty rozumiesz, że powód jego żądania, żeby ona się wyprowadziła jest taki, że ona robi mu jazdy codziennie, że jej się nie chce żyć przez niego, że chce się zabić i wszystko przez niego - gdzie gościu nic de facto nie zrobił?

Rozumiesz, że to ona zakończyła związek bo zamiast iść do lekarza to odwala teatr #!$%@? dzień w dzień?

Ile wymagasz poświęcenia od faceta by darzył zrozumieniem kobietę,
@no_i_w_ogle: przeczytałem te wypowiedź i z tego co widze oponentka chce tylko wyjść na swoje, nie piszę nic o terryzowanym niebieskim przez babe z deprechą która swoje cierpienia przelewa na innych, znałem takie terrorystki które zniszczyły życie nie jednemu facetowi bo pustka w bani a same nie potrafiły sobie pomóc. niby oponentka widźi że chce jej niebieski pomóc, ale nie ma siły... ja patrze na to inaczej, miałem do czynienia z
@piterello: no, raczej osoba z prawdziwą depresją powinna zasięgnąć porady lekarskiej. Ja myślałam, że prawdziwym problemem tutaj jest to, że ona się nie ma za co wyprowadzić. Co do terroryzowania - to jak koleś byłby ogarnięty to już by się sam dawno spakował i znalazł inne mieszkanie.
@piterello: @TaoMachine: no, ale bez przesady, ja się zgadzam z @no_i_w_ogle, obiektywnym faktem jest, że dziewczyna utrzymywała go 4,5 miesiąca, zanim znalazł prace, więc skoro się rozstają to mógłby jej zwrócić kasę za 4 miesiące, bo gdyby nie ona i jej pieniądze to prawdopodobnie nie byłby tam gdzie jest teraz. Pomysł z mieszkaniem z nim przez następne 4 miesiące uważam za fatalny, skoro się rozstajemy to się rozstajemy.