Wpis z mikrobloga

Hej, Mirki, jak mi idzie?

Od jakichś 2-3 miesięcy zaczałem chodzić na siłownię w pracy. Poniedziałek/środa/piątek, po 30 minut. Potem do domu zjeść coś wysokobiałkowego, np. omlet. Ważę ~97kg.

Od razu zaznaczę, że nie znam nomenklatury, i nawet nie będę próbował. Na zdjęciu oznaczyłem więc sprzęty numerami.

1: 25kg odważników, plus sztanga (nie wiem ile waży), 2-5 powtórzeń.
2: 95kg z szerokim rozstawem (na mięśnie pleców, wg oznaczeń na drążku), 2-5 powtórzeń.
3: 100kg (więcej nie ma), obie nogi, 5 powtórzeń.
4: 120kg (więcej nie ma), 3-5 powtórzeń.
5: 140kg (o ile sztanga waży 20), niepełny przysiad (wolę nie ryzykować pełnego, bo czasem mi nogi ze stawu wypadają), 5 powtórzeń.
6: 90kg (o ile sztanga waży 20), 2-5 powtórzeń.
7: 24kg na rękę, podnoszę do barku, 3-5 powtórzeń na rękę.
Potem 2-3 minutowa przerwa, i powtórka.

Co #!$%@?łem? ( ͡° ͜ʖ ͡°)

#silownia #mikrokoksy #broscience
anonymous_derp - Hej, Mirki, jak mi idzie?

Od jakichś 2-3 miesięcy zaczałem chodzi...

źródło: comment_6KbkyAqijvPQmwTzpWYg4KX6D962zm5V.jpg

Pobierz
  • 15
  • Odpowiedz
@regis_uszatek: Zawsze i wszędzie. Robiąc przysiady na jakiejś suwnicy pozbawiasz się wszelkiego treningu mięśni stabilizujących ciało przy normalnym siadzie ze sztangą. W codziennym życiu nigdy nie używasz jednego, izolowanego mięśnia. Dlatego zawsze i wszędzie wolne ciężary >>> maszyny
  • Odpowiedz
@anonymous_derp: Bo to łatwiejsze, no i cywilom imponuje urozmaicenie sprzętu. Podobnie instruktor na siłce dużo mniej się wysila sadzając suchoklatesa na maszynie, gdzie jest instrukcja obsługi niż ucząc go poprawnej formy siadu albo martwego ciągu. ( ͡° ͜ʖ ͡°) No i bardziej zaawansowane treningi już włączają ćwiczenia na maszynach. Totalnym zielonkom polecam jakiś Full Body Workout, żeby zaprzyjaźniły się ze sztangami.
  • Odpowiedz