Aktywne Wpisy
Rules +217
Kupione pod koniec podbazy, niedawno wybiła trójka z przodu a one nadal grają
#nostalgia #gimbazynieznajo #feels #kiedystobylo
#nostalgia #gimbazynieznajo #feels #kiedystobylo
czerwonykomuch +206
Mam 25 lat. To wiek, w którym rozpoczyna się starzenie, ale organizm fizycznie jest jeszcze długo całkiem sprawny. Wydaje mi się jednak, że mentalnie zupełnie już zdziadziałem, bo nie mam bladego pojęcia kim jest ten człowiek i dlaczego stado zombie z telefonami za nim biegnie. Nigdy go nie widziałem. Podobnie nie wiem kim są bohaterowie przeróżnych afer influencerskich pojawiających się tu, na Wykopie, YouTube lub w innych miejscach. A przecież spędzam w internecie dużo czasu, zdecydowanie za dużo.
Odnoszę wrażenie, że żyję w jakiejś alternatywnej rzeczywistości, w zupełnie innym świecie.
Zabawnie to obserwować, bo jeszcze jakiś czas temu nie rozumiałem swoich rodziców lub innych tzw. „dorosłych”, którzy nie ogarniali internetowego humoru, trendów lub nowoczesnych technologii. Dziwiło mnie, że można nie wiedzieć w jaki sposób zamówić Ubera lub kim jest jakaś internetowa gwiazdeczka z czasów mojej młodości.
Dziś
Odnoszę wrażenie, że żyję w jakiejś alternatywnej rzeczywistości, w zupełnie innym świecie.
Zabawnie to obserwować, bo jeszcze jakiś czas temu nie rozumiałem swoich rodziców lub innych tzw. „dorosłych”, którzy nie ogarniali internetowego humoru, trendów lub nowoczesnych technologii. Dziwiło mnie, że można nie wiedzieć w jaki sposób zamówić Ubera lub kim jest jakaś internetowa gwiazdeczka z czasów mojej młodości.
Dziś
Żeby łatwo się liczyło wezmy przejechane 10km z klientem. Optymistyczny wariant zakłada, że na każdy przejechany kilometr z klientem minimum 1 km to dojazdy, jazda po mieście itd.
Więc mamy 10km:
1,30zł za km x 10 = 13zł
0,25zł za min (średnio 1km=1min, przynajmniej ja tak zauważyłem) = 2,50zł
Opłata początkowa: 4zł
Daje nam to: 19,50zł. Z racji tego, że jesteśmy optymistami i chcemy żeby nam się łatwiej liczyło to założmy że za przejazd 10 km zarabiamy 20zł. Teraz się zaczyna...
20zł - 25% prowizji Ubera = 15zł
Mój samochód spala 10 litrów gazu na 100km. Gaz mamy teraz już prawie po 2zł, no ale tak jak liczyliśmy 10 km to de facto 20km z dojazdami, więc za 10km przejchane z klientem muszę wydać 4zł na paliwo (10km = 1 litr, 1 litr x 2 [bo 2 razy więcej km z dojazdami] = 4zł za 10km).
15zł - 4zł = 11zł.
VAT na szczęście na usługi transportowe to 8%, więc jest to 1,60zł, tak czy inaczej: 11zł - 1,60zł = 9,40zł.
Podatek dochodowy w zależności od wybranej formy opodatkowania 18 albo 19%, ja wybrałem liniowy więc 19%.
Dochód z 10km po odjęciu podatku jakieś 8zł w wersji optymistycznej. Co nam wychodzi 0,80zł za kilometr zarobku.
Ale to nie koniec, bo jeszcze mamy ZUS (mam preferencyjny na szczęście) i amortyzacja auta. Już tego mi się nie chciało liczyć, ale już z tego widać, że kierowca który nie jest na preferencyjnym ZUSie musi dopłacać do swojej pracy.
Jeżeli Uber nie podniesie stawek do granicy opłacalności, czyli 1,40zł za kilomtr, 5zl za trzaśnięcie drzwiami i 30gr za min, to niestety będę musiał chyba zrezygnować.
Zawsze opcją jest zatrudnienie się u zewnętrznej firmy, która w najlepszym wpadku pobiera tylko 50% od Twojego zarobku ale auto jest ich, paliwo ich i amortyzacja ich. Ale póki co tylko słyszałem o jednej firmie, która dzieli się pół na pół z kierowcą. Zwykle to 30-40%. Ogromnym minusem jest też to, że trzeba pracować po 12 godzin dziennie 5-6 dni w tygodniu.
Serio chciałbym, żeby jakiś inny kierowca Ubera wyprowadził mnie z blędu i znalazł blędy w moich wyliczeniach bym nabrał ochoty do dalszej jazdy :)
P.S. też nie wspominam o karach za brak licencji, ale to podobno Uber na siebie bierze.
edit: a i jeszcze jedno: jak nie jestes na vacie to płacisz 8% ale tylko od prowizji ubera
edit: dlatego nie liczyłem ZUSu tylko policzylem 0,80zł za kilometr bez ZUS
Stąd pewnie oczekiwanie na wysoki zysk, którego nie ma.
Uber od zawsze w założeniu był pracą dodatkową w wolnej chwili by dorobić sobie nieco, a nie pełnoetatowym zadaniem, z którego wyżywisz rodzinę.
Polecam jeździć tylko w weekendy :)
@Jefsky:oczywiście tylko taxi, uber tylko dorobienie, a najlepsze jest w weekendy
pn-pt zrobisz tyle co w parenaście h w weekend
To jest najbardziej opłacalna wersja, aby jeździć w uberze, bo nie musisz opłacać własnej działalności.
Druga rzecz to jazda tylko podczas stawek gwarantowanych, ale ten punkt też ma duży minus, bo na moim przykładzie to dostaję tą stawkę w 50% (w 1 tygodniu dostaję, ale w 2 już nie).
Dlaczego nie dostaję? bo sporo klientów to #!$%@? i nie wystawiają ocen albo dają np 2* albo 3*, bez przyczyny.
Przykład, ostatni tydzień:
jeździłem 4h z piątku na sobotę i 4h z soboty