Wpis z mikrobloga

#uber #taxi #zarobki #praca Mireczki proszę wyprowadzcie mnie z błędu. Zaznaczę na początku, że nie jestem taksówkarzem (serio) ale jeżdżę już jakiś czas uberkiem i wg moich wyliczeń, niestety jest to totalnie nieopłacalne.

Żeby łatwo się liczyło wezmy przejechane 10km z klientem. Optymistyczny wariant zakłada, że na każdy przejechany kilometr z klientem minimum 1 km to dojazdy, jazda po mieście itd.

Więc mamy 10km:

1,30zł za km x 10 = 13zł
0,25zł za min (średnio 1km=1min, przynajmniej ja tak zauważyłem) = 2,50zł
Opłata początkowa: 4zł
Daje nam to: 19,50zł. Z racji tego, że jesteśmy optymistami i chcemy żeby nam się łatwiej liczyło to założmy że za przejazd 10 km zarabiamy 20zł. Teraz się zaczyna...

20zł - 25% prowizji Ubera = 15zł
Mój samochód spala 10 litrów gazu na 100km. Gaz mamy teraz już prawie po 2zł, no ale tak jak liczyliśmy 10 km to de facto 20km z dojazdami, więc za 10km przejchane z klientem muszę wydać 4zł na paliwo (10km = 1 litr, 1 litr x 2 [bo 2 razy więcej km z dojazdami] = 4zł za 10km).
15zł - 4zł = 11zł.
VAT na szczęście na usługi transportowe to 8%, więc jest to 1,60zł, tak czy inaczej: 11zł - 1,60zł = 9,40zł.
Podatek dochodowy w zależności od wybranej formy opodatkowania 18 albo 19%, ja wybrałem liniowy więc 19%.

Dochód z 10km po odjęciu podatku jakieś 8zł w wersji optymistycznej. Co nam wychodzi 0,80zł za kilometr zarobku.

Ale to nie koniec, bo jeszcze mamy ZUS (mam preferencyjny na szczęście) i amortyzacja auta. Już tego mi się nie chciało liczyć, ale już z tego widać, że kierowca który nie jest na preferencyjnym ZUSie musi dopłacać do swojej pracy.

Jeżeli Uber nie podniesie stawek do granicy opłacalności, czyli 1,40zł za kilomtr, 5zl za trzaśnięcie drzwiami i 30gr za min, to niestety będę musiał chyba zrezygnować.

Zawsze opcją jest zatrudnienie się u zewnętrznej firmy, która w najlepszym wpadku pobiera tylko 50% od Twojego zarobku ale auto jest ich, paliwo ich i amortyzacja ich. Ale póki co tylko słyszałem o jednej firmie, która dzieli się pół na pół z kierowcą. Zwykle to 30-40%. Ogromnym minusem jest też to, że trzeba pracować po 12 godzin dziennie 5-6 dni w tygodniu.

Serio chciałbym, żeby jakiś inny kierowca Ubera wyprowadził mnie z blędu i znalazł blędy w moich wyliczeniach bym nabrał ochoty do dalszej jazdy :)

P.S. też nie wspominam o karach za brak licencji, ale to podobno Uber na siebie bierze.
  • 17
  • Odpowiedz
@Cebithus: Powinieneś liczyć utarg dzienny, a najlepiej miesięczny i dopiero odejmować zusy, paliwo, amortyzacje i podatki. Tylko wtedy dojdziesz do sensownych obliczeń. Wyliczanie ZUSu dla jednego kursu za 15 zł nie ma sensu.

edit: a i jeszcze jedno: jak nie jestes na vacie to płacisz 8% ale tylko od prowizji ubera
  • Odpowiedz
@Akuku69: dobra ale powiedz mi, jak się podpinam pod kogoś innego jak wygląda kwestia opłacania skłdek zdrowotnych (bo akurat na emeryture z ZUSu nie liczę), chodzi tylko o to żebym był ubezpieczony
  • Odpowiedz
Ogromnym minusem jest też to, że trzeba pracować po 12 godzin dziennie 5-6 dni w tygodniu.


Stąd pewnie oczekiwanie na wysoki zysk, którego nie ma.

Uber od zawsze w założeniu był pracą dodatkową w wolnej chwili by dorobić sobie nieco, a nie pełnoetatowym zadaniem, z którego wyżywisz rodzinę.
  • Odpowiedz
@TheMan: Mógłby być zródłem utrzymania, jeżeli stawki by się zaczynały jakoś sensownie typu 1,50zł za km, 0,40zl za minutę i załóżmy 7 zł za trzaśnięcie drzwiami. Opłata minimalna 10zł. Stawki, które w tym momencie Uber zaproponował kierowcą są stawkami głodowymi. Pomogło by też jakby obniżył prowizje.
  • Odpowiedz
@Cebithus: Wtedy jak będzie deficyt kierowców to coś podniosą. Na razie "stać ich" na bycie konkurencyjnymi na rynku, szkoda że kierowcy cierpią na tym.
  • Odpowiedz
@Cebithus: ja jestem podpięty do pewnej firmy, której płacę 40zł za przelew (może być raz na tydzień albo i miesiąc).
To jest najbardziej opłacalna wersja, aby jeździć w uberze, bo nie musisz opłacać własnej działalności.
Druga rzecz to jazda tylko podczas stawek gwarantowanych, ale ten punkt też ma duży minus, bo na moim przykładzie to dostaję tą stawkę w 50% (w 1 tygodniu dostaję, ale w 2 już nie).
Dlaczego nie dostaję? bo sporo klientów to #!$%@? i nie wystawiają ocen albo dają np 2* albo 3*, bez przyczyny.
Przykład, ostatni tydzień:
jeździłem 4h z piątku na sobotę i 4h z soboty
  • Odpowiedz