Aktywne Wpisy
Defined +42
Wyjaśni ktoś mi jakim cudem dorosłym chłopom dało się wmówić, że potrzebują koniecznie klocków? Przecież klocki to zabawa dla dzieci maks do 5 roku życia, a w przypadkach skrajnych może i do 6. Jak słyszę, że dorosły chłop właśnie wydał kilka set złotych, a nawet i po kilka tysięcy niektórzy za kawałek pierdzielonego plastiku z wypustkami, to mam giga bekę z niego i traktuję go trochę jak taki większe dziecko.
#logikaniebieskichpaskow #
#logikaniebieskichpaskow #
4mmc-enjoyer +57
Czy ktoś faktycznie miał jakieś benefity z tego że się starał i #!$%@?ł (np. darmowe nadgodziny)?
Ja miałem sytuację, gdzie zakontraktowali team do zagranicznego korpo, zmieniając tym samym poprzednią zewnętrzną firmę. Proste taski wisiały nieruszone od np. 3 lat. Nie wiem jak pracowali Ci z poprzedniej firmy, chyba nie robili w sumie nic. Ogarnęliśmy temat, setki tasków zrobionych, wyszliśmy na prostą.
Na jaki pomysł wpada korpo? Nie robicie tyle tasków co na
Ja miałem sytuację, gdzie zakontraktowali team do zagranicznego korpo, zmieniając tym samym poprzednią zewnętrzną firmę. Proste taski wisiały nieruszone od np. 3 lat. Nie wiem jak pracowali Ci z poprzedniej firmy, chyba nie robili w sumie nic. Ogarnęliśmy temat, setki tasków zrobionych, wyszliśmy na prostą.
Na jaki pomysł wpada korpo? Nie robicie tyle tasków co na
Aktywne Znaleziska
Zawiera treści 18+
Ta treść została oznaczona jako materiał kontrowersyjny lub dla dorosłych.
Mam bardzo długie, proste włosy (prawie 1 m). Dbam o nie, bo uważam, że są one całym moim urokiem. Przyszła więc pora na tradycyjne, co półroczne podcięcie końcówek.
Idę więc sobie do mojej fryzjerki. Patrzę, że jest kolejka. No trudno, posiedzę sobie chwilę. Przycupnęłam obok dziewczyny w, mniej więcej, moim wieku. Zaczęło się niewinnie od pochwalenia moich włosów i standardowych pytań: "A to nigdy nie chciałaś ściąć?/A to Ci nie przeszkadzają?/ A to nie prostujesz, tylko takie masz?". Przywykłam, gdyż większość nowo poznanych kobiet komentuje w jakiś sposób długość mych kudłów.
Myślę, że miła dziewczyna, chce pogadać, żeby czas się nie dłużył, ale nagle jej podejście się zmienia. Dokładniej po informacji, że przyszłam sobie podciąć włosy. Dowiaduję się, że wspiera fundację Rak&Roll i miło by było, jakbym oddała trochę włosów na konto fundacji. Odpowiedziałam zgodnie z prawdą-ja tylko podcinam zniszczone końcówki, nie więcej jak 5 cm, a to trochę za mało, jak na wysłanie do fundacji.
I się zaczęło. Że nie zauważę, jak oddam jeszcze 20 cm dla fundacji, bo to mała różnica. Odpowiedziałam, że nie, bo kocham moje włosy dokładnie o takiej długości i zapuszczam je całe życie. Potem weszła na inne pole-uszczęśliwię i uratuję tym ludzi od nawrotów raka (Masz raka? Uleczą cię czyjeś włosy!). Dalej byłam negatywna, co ją musiało zdenerwować, bo zaczęła wyzywać mnie od egoistek, wrednych bab, a na końcu pożyczyła mi tego, abym raka dostała i chodziła łysa. Podziękowałam pięknie za życzenia raka i życzyłam jej równie udanego życia bez mózgu. Po czym spokojnie sięgnęłam po gazetkę i słuchawki, ignorując świrniętą babkę.
#falszywyrozowypasek