Wpis z mikrobloga

Siema mirki, walnąłem sążnisty komentarz do pewnego wykopu o kuchni meksykańskiej i pomyślałem sobie, że może to zainteresować również mirków spod tagu #meksyk #gotujzwykopem #kuchnia #kuchnieswiata #ciekawostki.

Wykop był na temat potrawy meksykańskiej "chile con carne". Oto komentarz.

Może to i dobre, tylko się tak zastanawiam, czy naprawdę meksykańskie. Byłem kilka razy w MX (w sumie ponad rok czasu), przebywałem w prywatnych domach, jadałem w niezliczonej ilości restauracji i "comedorów" i nigdy nie widziałem, aby oni to jedli. Być może zależy od regionu, bo całego, potężnego kraju nie zwiedziłem, tylko niektóre stany.

Irytuje mnie, że jeśli do jakiegoś dania ktoś (mówimy o Polsce, choć nie tylko) wsypie czerwoną fasolkę z puszki i kukurydzę z puszki, a całość posypie ostrą papryką w proszku, to od razu automatycznie danie nazywa się meksykańskie.

Gówno prawda. Powiem wam, jak to wygląda naprawdę w Meksyku. Temat jest szeroki, więc ograniczę się tylko do kilku punktów.

1. Kukurydza.

Co prawda kukurydza jest faktycznie podstawą pożywienia w Meksyku, to kukurydzy z puszki się tam praktycznie wcale nie je. Ja nie widziałem. Je się natomiast placki kukurydziane (tortilla - występują w różnych odmianach kolorystycznych, są także zielone czy prawie niebieskie, zależy od gatunku kukurydzy) - to jest obowiązkowo na stole do każdego prawie posiłku. Je się kukurydzę w formie kolb (nazywa się to "elotes"), ale jest to inna odmiana kukurydzy, ma kolor raczej biały niż żółty i nie jest tak słodka - smakuje zatem bardziej jak warzywo. Obowiązkowo w rosole i w innych zupach. Samej kukurydzy istnieje co najmniej kilka (naście?) różnych odmian i oczywiście każda ma nieco odmienne zastosowanie.

2. Papryka (chile)

Jeśli chodzi o paprykę - je się dużo i różne rodzaje, ale znowu - nie spotkałem się aby stosowano paprykę w proszku. Nie. Je się paprykę świeżą (np. habanero - czyt. abanero), ususzoną (np. chile de arbol) lub marynowaną (np. jalapeno - czyt halapeńo). Poza wymienionymi jeszcze kilkanaście innych odmian, większość mniej lub bardziej pikantna. Ale każda z nich ma konkretne zastosowanie do konkretnej potrawy lub salsy. A nie tak jak na filmiku "dodajemy ostrą papryczkę". Kurde, por favor, ale JAKĄ? Ignorancja i niewiedza. Różnicę pomiędzy czerwoną porzeczką i czarną porzeczką dostrzegamy i nikt nigdy nie pomyli jednej z drugą, ale jakoś papryka w Polsce (zresztą nie tylko) to po prostu papryka i jedyny podział to "ostra" i "łagodna" ewentualnie wg koloru. Tymczasem gatunki papryki różnią się od siebie nie tylko mocą (czyli zawartością kapsaicyny) ale przede wszystkim walorami smakowymi!

3. Fasola.

I znowu, jak w przypadku kukurydzy - nie widziałem nigdy Meksykanina jedzącego fasolę z puszki. Nie twierdzę, że nie znają, że nie używają, ale na pewno nie jest to element tradycyjnej kuchni meksykańskiej. Dalej. Czerwona fasolka - praktycznie w Meksyku nie stosowana. Stosuje się zamiast tego fasolę czarną, o nieco drobniejszych ziarnach. Najczęstszą formą podawania tej fasoli jest pasta (fasolkę rozgotowuje się na gęstą papkę z dodatkiem odrobiny soli i ewentualnie kilku pasków świńskiej skóry ze słoniną, dla smaku). Taka pasta towarzyszy bardzo wielu daniom w kuchni meksykańskiej. Najczęściej podaje się do wołowiny (przepyszne meksykańskie steki)

4. Mięso.

Na filmie widać prawie na pewno wieprzowe, lub mieszane wołowo-wieprzowe mięcho mielone. Otóż wieprzowiny w Meksyku spożywa się stosunkowo niewiele, raczej dominuje wołowina (jak w ogóle w Ameryce). Wołowina taka najczęściej przygotowywana jest w formie cieniutkich plastrów - steków (arrachera) lub nieco grubszych (tampiquena) - poszukajcie w google image.

5. Ostre

Na koniec jedna uwaga. Meksykańskie potrawy przeważnie NIE SĄ ostre. Niektóre są, np. niektóre zupy z papryczką. Ale większość potraw ma neutralny smak (jeśli chodzi o ostrość naturalnie). Natomiast ostre są sosy czyli salsy. Jest ich wielka mnogość, salsa roja (czyt salsa roha - sos czerwony - istnieje w bardzo wielu odmianach, na bazie pomidora, papryki, cebuli i czosnku), salsa verde (na bazie zielonych pomidorów i papryczki jalapeno), pico de gallo (czyli dziób koguta, na bazie czerwonych pomidorów, cebulki i czasem papryczki habanero), guacamole (czyli pasta z awokado), chipotle (rodzaj wędzonych papryczek w zalewie), marynowane papryczki jalapeno (czytaj halapeńo - te akurat są dobrze znane w Polsce) i wiele, bardzo wiele innych sals i dodatków. A jeśli chodzi o przyprawy, to nie wolno zapominać o cilantro (kolendra) - jest to zioło dodawane bardzo, bardzo często do różnych sals i potraw. Nadaje koloryt smakowy całej kuchni meksykańskiej.

Ufff. Rozpisałem się w tym komentarzu, wrzucę to też na mirko w takim razie.

PS a w ogóle, to danie powinno się nazywać "chile con carne" a nie "chilli con carne". Skoro "con carne" to słowa hiszpańskie - to z jakiej paki słowo "chile" jest w wersji angielskiej? To tylko dowodzi, że tak naprawdę to wcale nie jest meksykańskie żarcie, tylko amerykańska lub międzynarodowa przeróbka.
  • 8
  • Odpowiedz
@PaniChlodek: Tak, dzięki, już się dowiedziałem... Ale i tak zostawię ten wpis, bo imo jest wartościowy pod względem eksploracji kuchni meksykańskiej.

Poza tym, ludzie nie odróżniają przeważnie Tex-Mex od prawdziwej kuchni meksykańskiej, bardzo często dla nich to wszystko jedno. To dodatkowy powód, aby utrzymać ten wpis, niechaj poznają różnice.

Dowodem na to jest chociażby opis komentowanego tutaj znaleziska - mowa tam o kuchni meksykańskiej, co jak sama zauważyłaś, jest nieprawdą.
  • Odpowiedz