Wpis z mikrobloga

@cesarz_galaktyki: W żadnej grze się przyjemniej nie jeździło. porsche to był relaks pierwszej klasy.

Test drive unlimited jedynka jeszcze ujdzie, pod warunkiem osobistego doboru muzyki z mp3 i wybrania laski w miniówce jako swojego awatara.
  • Odpowiedz
@cesarz_galaktyki: NFS Porsche był wyjątkiem w serii, pierwszy raz podjęli wyzwanie odwzorowania fizyki jazdy trochę bardziej realnie. Ale mimo, że gra ma status kultowej, to chyba komercyjnie coś nie pykło, bo każdy kolejny NFS (oprócz Shift) to już było czyste arcade à la Mario Cart, nawet nie próbujące udawać jakiegoś realizmu. Także nawet trudno tu mówić, że Porsche 2000 było najlepszą grą z serii, skoro tak bardzo się z niej,
  • Odpowiedz
bo każdy kolejny NFS (oprócz Shift)


@RealAKP: Shift też był arcade, oni go tylko reklamowali jako symulację. Dopiero po jakiś modach model jazdy stał się w porządku bo w oryginale przy każdym zakręcie auto zaczynało driftować.

@TheSznikers: W Forza 6 dodatek Porsche też daje radę :)
  • Odpowiedz
Shift też był arcade


@No25: Jasne, nigdzie nie napisałem, że Shift to symulacja ( ) Porsche też nie był simem przecież, po porostu jak na NFS te serie się wybijały pod względem fizyki jazdy i stawały w kontrze do fizyki wyjętej żywcem z Wacky Wheels. Ale to oczywiste, że z symulatorem nadal nie miały absolutnie nic wspólnego. ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz