Wpis z mikrobloga

  • 188
co się właśnie odwaliło to ja nawet nie xd
tl;dr na końcu

byliśmy z moim niebieskim i koleżanką robić zdjęcia perseidom (nieważne, że żadnej nie było xd) i jak już mieliśmy wracać, to dzwoni brat chłopaka tejże koleżanki, że nie może się dostać do domu, że w domu ten chłopak jest i zamknął się od środka i pewnie śpi. ta koleżanka tez miała u nich spać, bo akurat rodzice pojechali gdzieśtam. no to podjeżdżamy i rzeczywiście, klucze wsadzone od wewnątrz, drzwi zamknięte.. no to próbujemy domofonem, dzwonkiem, dobijamy się, patrzymy, no nic, cisza. próbowaliśmy ze 2godziny, gdzie normalny człowiek już by się obudził... no to zaczynamy się martwić, że może coś mu się stało, bo przecież pił a-----l, a po alkoholu różne rzeczy się mogą dziać... ale patrzymy, balkon jest otwarty! to tylko pierwsze piętro, ale dość wysoko, wiec wzięliśmy drabinę, ale to i tak na nic.. nie wiemy co robić, dobijamy się dalej no ale cisza.. koleżanka się martwi, no bo to jej chłop, to może coś się stało, brat w-------y, no ale nie wiemy co się dzieje. z mieszkania nie dochodzą żadne odgłosy, a kumpel zawsze dość mocno chrapie, no to tym bardziej się martwimy. koleżanka postanowiła zadzwonić na 112, może coś poradzą. no to 112 przełączyło ją gdzieś i wezwano służby. podjechała kryminalna, wytłumaczyliśmy wszystko, próbowali się dobijać i nadal nic. w końcu przyjechała straż, a że oni mają fajne drabiny, to dwóch strażaków i policjant wpadli tam na chatę przez balkon i...


ogarniacie?! istna masakra, przez dwie bite godziny próbowaliśmy wszystkiego i na nic, a on po prostu śpi... mnie jako jedynej trzeźwej kazali się nimi zaopiekować, ale kumpel nawet praktycznie nie zwrócił uwagi, że cokolwiek się stało i ze policja i straż wbiła mu na chatę przez balkon...
wniosek chyba tylko taki, że postarajcie się nie doprowadzać aż do takiego stanu, bo tak naprawdę mogliśmy nie wzywać żadnych służb, gdyby nie głupota jednej osoby....

tl;dr. kumpel się n-----l i spał, nikt nie mógł się dostać do domu i wezwaliśmy policję i straż.

a na koniec pic rel, bo gdyby mnie tam nie było, to sama bym nie uwierzyła chyba...

#c-----------o #inba #patologiazewsi no i trochę #strazpozarna bo pomogli..
owcaa - co się właśnie odwaliło to ja nawet nie xd
tl;dr na końcu 

byliśmy z moim ni...

źródło: comment_7Rq2OESAtRt6PObLvMyzIL5TEQ2sNtS5.jpg

Pobierz
  • 79
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

via Android
  • 19
@hutnikov: od alkoholu to mu aż ryj spuchł, nic do niego nie docierało... podejrzewam, że brat i dziewczyna czekają do rana żeby mu obić ryj
  • Odpowiedz
@owcaa: A twój niebieski nie dał rady stanąć na barierce sąsiadów złapać się za barierkę wyżej i podciągnąć (pomagając sobie nogami po ścianie)?
  • Odpowiedz
via Android
  • 0
@Miecio99: balkon z parteru jest trochę "do wewnątrz" a ten ma pierwszym jest odrobinę wysunięty, poza tym, to nadal była zbyt duża odległość.. myśleliśmy chyba nad wszystkimi opcjami
  • Odpowiedz
via Android
  • 13
@Davoman: ciekawa jestem mądralo, co byś zrobił, jakbyś umawial się ze swoim bratem a potem on zamknięty od środka nie daje znaku życia.
  • Odpowiedz
@3nriqu3: zobaczymy, choć jak rozmawiałam ze strażakami, to nie była do końca bezpodstawna. (i nie nas wszystkich, tylko osobę zgłaszającą)
@numberxnine: akurat co dziwne, nikt się nie obudził ani nic.. dopiero jak straż przyjechała, to sygnały świetlne obudziły chyba jedną osobę, bo stała na balkonie i patrzyła :D
@Davoman: to mogliśmy dzwonić do Ciebie, następnym razem tak zrobimy :)
  • Odpowiedz