Wpis z mikrobloga

@balatka:
Ale w tym obrazku jest sporo sensu.

Lepiej, żeby ludzie słabo radzący sobie w życiu, o niskich dochodach, niskim IQ, żyjący z zasiłków etc. etc. się NIE rozmnażali, lub choć przynajmniej by robili to jak najmniej. Po kiego grzyba tacy w społeczeństwie? Szanse na to, że z takich gówniaków wyrośnie coś dobrego -- a nie kolejne pokolenie zasiłkowych patusów -- są dużo niższe niż u normalnych rodzin.

Tymczasem z tym
@StarsThief: Dlatego, że powtarza się stereotyp "patologicznych wielodzietnych rodzin", a model rodziny "2+1" traktuje się jako "ten normalny" (jak już ktokolwiek chce takie rzeczy wartościować, to 2+1 jest najgorszym modelem rodziny z dziećmi). Styl rysowania też to odzwierciedla, gdzie pani z jednym dzieckiem wygląda normalnie, a kobieta z tabunem dzieciaków wygląda jak baba z komiksów "Dobry Humor". Coś jak tutaj:
Pobierz johny-kalesonny - @StarsThief: Dlatego, że powtarza się stereotyp "patologicznych wie...
źródło: comment_nkJJQVF4rU2uZ0mnjyK2aowvdu29dSsA.jpg
@StarsThief: No na tym obrazku widzę ten stereotyp, w komentarzach widzę ten stereotyp. Dzieci są kosztowne, ale nie na tyle, by żebrać na ulicy. Zapytaj dziadków jak żyli po wojnie :)

Serio: nie ma co łatać niżu demograficznego niepracującymi patusami, bo to nic nie pomoże, a


@Sh1eldeR: Jeżeli masz ośrodki państwowe, które dobrze będą kształcić te osoby, to pochodzenie nie ma większego znaczenia. Taki wzrost dzietności będzie dobry dla PKB.
@johny-kalesonny osrodki państwowe sa gowno warte, bo i w tych masz widoczny podzial.
Dam Ci najprostszy przyklad.
W moim mieście jest powiedzmy 35 szkol srednich. Zeby dostac sie do dobrej szkoly srednej z wynikami, ktore rzeczywiscie beda dobrze ksztalcic, potrzeba miec bardzo dobre wyniki z bardzo dobrego gimnazjum. By byc w barfzo dobrym gimnazjum potrzeba bardzo dobrej szkoly podstawowej i dobrych wynikow. By otrzymywać dobre wyniki nawet i w szkole podstawowej potrzeba
@Shyvana: Pierwsza część Twojego tekstu to dowód alegoryczny, do którego nie da się odnieśc.

Nie trzeba też myśleć wyłącznie o Polsce, by szukać przykładów, są kraje, gdzie ośrodki państwowe są naprawdę solidne, jak kraje skandynawskie. W Polsce nie ma zajęć pozalekcyjnych praktycznie, w takiej Japonii dla przykładu dzieci prawie "żyją w szkołach". W ten sposób również przeskakuje się problem słabych rodziców.
Związek patologii z IQ nie jest taki prosty, tzn. to