Kiedyś pojechałem do koleżanki na domek na Kaszuby, żeby popić z ludźmi z liceum w ładnej okolicy. Generalnie dobra impreza na kompletnym zadupiu gdzie są 3 domy na krzyż i droga "przelotowa" z drugiej takiej samej wsi. No i tak siedzimy i pijemy. W końcu w środku nocy stwierdziłem, że mam już dość. W tamtych czasach w takich sytuacjach szedłem sobie na spacer żeby złapać świeżego powietrza i móc bawić się dalej. Wyznaczyłem sobie trasę do przystanku PKS (1,5 km) i z powrotem. I tak w połowie drogi stwierdziłem, że mi się nie chce i wracam do domku. Pamiętajcie, 3 domy na krzyż i kolejne 3 na końcu drogi.
Jedzie samochód z naprzeciwka.
Już to było dosyć dziwnie, bo #!$%@? była 2 w nocy.
Jebłem i zacząłem pijacko bać się o swoje życie. Wyciągnąłem obie zapalniczki, żeby mieć czym w razie czego #!$%@?ć się po mordzie.
@sanderus: Kumpel jak raz wyszedł z imprezy w podobnym celu to wrócił po 15 min cały roztrzęsiony bo jak wyszedł z lokalu to zaczęło jechać za nim jakieś auto po czym go dogoniło a z okna wychylił się jakiś typek popatrzył po czym stwierdził " to nie on jedziemy dalej". Ty byłeś świadkiem jak ktoś inny sie bawi ( ͡°͜ʖ͡°) a kumplowi prawie wklepali za
W końcu w środku nocy stwierdziłem, że mam już dość. W tamtych czasach w takich sytuacjach szedłem sobie na spacer żeby złapać świeżego powietrza i móc bawić się dalej. Wyznaczyłem sobie trasę do przystanku PKS (1,5 km) i z powrotem. I tak w połowie drogi stwierdziłem, że mi się nie chce i wracam do domku. Pamiętajcie, 3 domy na krzyż i kolejne 3 na końcu drogi.
Jedzie samochód z naprzeciwka.
Już to było dosyć dziwnie, bo #!$%@? była 2 w nocy.
Jebłem i zacząłem pijacko bać się o swoje życie. Wyciągnąłem obie zapalniczki, żeby mieć czym w razie czego #!$%@?ć się po mordzie.
Przechodzę obok.
#coolstory #takbylo