Wpis z mikrobloga

Życie to jest #!$%@? #!$%@? tak sobie myślę.

Nie widziałem się z cumplem (i to takim dobrym) jakieś 2,3 lata. Spotkaliśmy się jakoś przypadkowo w sklepie - wypiliśmy sobie po piwku, pogadaliśmy o głupotach i starych czasach - ustawilismy się na niedzielę na grilla :) (był piątek)

Kilka godzin po tym jak się z nim spotkałem zginął w wypadku. ELO ŻYCIE TY #!$%@?.

#oswiadczeniezdupy #feels ##!$%@?
  • 39
I w sumie całkiem możliwe, że zginął przez to jedno piwo. Masz rację.

@Antlion: Nie chciałem zrzucić winy na to piwko z tobą, tylko kiedyś miałem podobną sytuacje gdzie na chwilę zatrzymałem kumpla na rozmowę i jebło go auto, szczęśliwie przeżył, ale zawsze się zastanawiałem jaki udział miałem w tym że go jebło, gdybyśmy nie rozmawiali to przeszedł by przez ulicę kilka minut wcześniej i nic by się nie stało.
@Mald: Nie no wiem, wiem co miałeś na myśli. Ale całkiem możliwe, że gdyby nie wypił ze mną tego piwa to wróciłby sobie do domu, a nie pojechał do innego ziomka z nim wypić piwo. Był początek weekendu, jedno piwko, dwa, a kończy się na dziesięciu...