Wpis z mikrobloga

Z takich życiowych osiągnięć, to kiedyś postanowiłem wejść na dach budynku w centrum miasta i zboksować kangura, ale niespodziewanie mocny spust poleciał z wiatrem i akurat spadło jakiemuś typowi na płaszcz, krzyknął on coś typu "CO DO #!$%@?? CO TO JEST?!". Lekko się obsrałem, to wtedy żeby uniknąć wyczajenia, schowałem się i głośno zrobiłem najlepszą wersję wrony jaką umiałem "Kraa-kraa" żeby typ pomyślał, że to ptak nasrał, a nie że na dachu jest jakiś #!$%@?. I udało się, bo tylko później coś na te "#!$%@? latające ptaki" nadawał. Udało się bez przypału, choć było blisko. To był dobry dzień.

Na załączonym zdjęciu ten budynek.
#lodz #oswiadczenie
m.....1 - Z takich życiowych osiągnięć, to kiedyś postanowiłem wejść na dach budynku ...

źródło: comment_7SdwqkHN24mGlWPTUPn1iCEsvr6Xtl5o.jpg

Pobierz
  • 20
lepiej nie, to jest chyba taki wpis którego lepiej żeby przyszły pracodawca nie zobaczył.


@maciejbo1: Robisz z siebie debila, chwalisz się tym w pewnym sensie publicznie, a teraz "O geez, pracodawca może zobaczyć"?
Nie ma tak łatwo, paszoł won na główną ( ͡° ͜ʖ ͡°)