Wpis z mikrobloga

@mowiejakjest: Odlałem się kumplowi na plecak, hełm i maskę. Ale chyba jakieś przebłyski świadomości były, bo taboret z położonym na nim laptopem odstawiłem na bok.
Tłumaczę się tym, że tuż przed tym haniebnym czynem spadłem z piętrowej pryczy, dość gwałtownie wytracając przyśpieszenie czołem o taboret, co mogło wprowadzić element małej dezorientacji.
  • Odpowiedz
@mowiejakjest: zasnąłem pod furtką w środku zimy, była 4 nad ranem w Nowy Rok, minus pierdyliard stopni; do tej pory nie wiem, jak to się stało, że ktoś mnie znalazł i nie zamarzłem. Takiej inby z rodzicami nie miałem nigdy wcześniej ani pózniej i wcale im się nie dziwię. ( ͡° ʖ̯ ͡°)
  • Odpowiedz