Wpis z mikrobloga

@silverm: bez zabiegu też można umrzeć na skutek błędu lekarskiego, to są Stany - więc nie zdziwiłbym się gdyby wg tej statystyki błędem lekarskim było postawienie złej diagnozy nawet w przypadku gdy nie dało się postawić poprawnej. Myślisz, że po co w USA w szpitalach robią komplet badań pacjentom (nawet takich które z medycznego punktu widzenia są zbędne) - właśnie z powodu chęci oszczędzenia na odszkodowaniach za "błędy"
@Jedi13: Okej tylko że
1. Decydując się na operację, aborcję itd. lekarz daje do zrozumienia jakie jest ryzyko, sam sie na nie decydujesz
2. Wątpię aby ktoś godził się na ryzyko wejścia pod pistolet mordercy.
@70150: Aha, mogło... Myślałem, że jednak mam doczynienia z jakimś bardziej zaawansowanym interlokutorem
Tak jak nie liczy się "nie prokreacyjnych stosunków jako zgony",tak nie liczy się wejścia na pasy jako śmierć przez potrącenie. Natomiast faktyczny rozwijający się płód to zupełnie inna bajka, ale widzę, że ciężko jest rozmawiać z ideologią (bo argumenty masz kiepskie)
@mojwa: no bo proces tworzenia się życia jest płynny - nie staram się przyrównać śmierci np 5 letniego dziecka do śmierci zygoty, ale z kolei traktowanie aborcji jako wycięcie przykładowej kurzajki jest równie debilne.
@70150: Liczenie aborcji do zgonów to na pewno mieszanie pojęć, ale z drugiej strony rozmywanie odpowiedzialności za aborcje w przypadkach np zdrowego dziecka, gdzie doszło do zwykłej wpady i tłumaczenie tego "że to przecież jeszcze nie
@mojwa: myślę że sporo ludzi traktuje taki zabieg właśnie w ten sposób - jako usunięcie czegoś nieistotnego i nie widzi w tym problemu moralnego. Z oryginalną wypowiedzią @70150: "Płody nie są osobami fizycznymi" można polemizować i nie widzę nic złego ani wstecznego, że wiele osób próbuje nadać płodom takie same prawa jak np dopiero co narodzonym dzieciom - granica formowania się życia ludzkiego jest płynna a prawo lubi rozpatrywać rzeczy