Wpis z mikrobloga

@johnyzariozony: nigdy nigdzie nie jeżdzę z biurem podróży. Wole sam kupić bilet na samolot i zarezerwować nocleg przez booking czy airbnb i mieć pełna swobodę. A jak jeździsz z biurem, to Ci od razu wciskają jakieś "all inclusive" dla januszy, albo wycieczki czy inne gowniane atrakcje. Miejscowej kuchni nie spróbujesz, bo Ci będzie szkoda zapłaconej kasy, więc będziesz żarł europejskie śniadania i obiadokolacje w hotelu. Na 2-dniowa wycieczkę spontaniczna gdzieś dalej