Wpis z mikrobloga

@jurny_juhas:

magister prawa? no, to teraz jeszcze 10 lat aplikacji, staży i innych pierdół i możesz powiedzieć, że wreszcie skończyłeś edukację ( ͡° ͜ʖ ͡°)


o ile będzie chciał, bo wcale nie musi, z tego, co mi wiadomo

nikt nikomu nie każe iść na aplikację, bo już po samym prawie można znaleść zatrudnienie, bo opcji jest wiele i nie mówię tu o restauracjach z fast foodami
  • Odpowiedz
@ImInLoveWithTheCoco:

JA tam Ci gratuluje, studia prawa to jedne z najcięższych studiów i byle kto ich nie kończy.


Chyba kpisz. Widziałeś kiedyś kodeks? Mała książeczka jak konstytucja. Wryć takich kilka na pamięć da się w jedne wakacje jak się przysiądzie. Potem tylko wypluć to na egzaminach i masz magistra. Najbardziej odtwórcze studia dla "wkuwaczy" oraz sawantów. Podejrzewam, że jeden ktoś z fenomenalną pamięcią zdałby materiał ze studiów i aplikacji w
  • Odpowiedz
@Czylp:

Widziałeś kiedyś kodeks? Mała książeczka jak konstytucja. Wryć takich kilka na pamięć da się w jedne wakacje jak się przysiądzie. Potem tylko wypluć to na egzaminach i masz magistra.


Chyba ci się coś #!$%@?ło, albo nie znasz programu studiów prawniczych.
  • Odpowiedz
@Czylp: Jakby te studia polegały tylko na czytaniu kodeksu to by nie trwały 5 lat, poza czytaniem kodeksów jest pierdyliard głupot, których się trzeba nauczyć, dodatkowo ustawy, rozporządzenia i inne, ale przede wszystkim na tych studiach człowiek uczy się jak korzystać z tych przepisów, jak je interpretować, znać ich genezę, a na pierwszym roku są również przedmioty historyczne.

Faktem jest jednak to, że studia bazujące na przedmiotach ścisłych są trudniejsze,
  • Odpowiedz
@Czylp: to zerknij sobie na kodeksy z cywila czy karnego (materialne + procedura), potem weź pod uwagę, że wyrecytowanie przepisu na egzaminie nic nie daje, obczaj czy komentarze do w/w są małymi książeczkami jak Konstytucja czy też może są trochę obszerniejsze i wtedy być może dojdziesz do konstatacji, że prawo to nie tylko "wyryć kilka przepisów na pamięć" ;)

  • Odpowiedz
@Dobre_bo_z_Marcepanem: @Matyson:

Panowie, bo my się w jednym nie rozumiemy. Wy zakładacie, że to nie tylko kodeksy ale też jakieś jeszcze pierdoły, interpretacje i inne takie. Powiedzmy sobie szczerze... ja po prostu jestem twardą pozytywistką, być może nawet twardą normatywistką. Walić Hearta z jakimiś miękkościami. Miękki pozytywizm to lewactwo. Tylko pełen rozdział prawa i moralności. Tylko prawo państwowe bez jakiś lewackich międzynarodowych oraz UE. Nurt naturalistyczny oraz postmodernistyczny
  • Odpowiedz
@Czylp:

Dobrze się czujesz? Głowa cię nie boli? xD

#!$%@? głupoty, że wystarczy wkuć wszystkie kodeksy na pamięć i iść na egzaminy, to ja odpowiadam, że to nieprawda, bo te studia to nie tylko suche czytanie kodeksów jak lektur w
  • Odpowiedz
@Czylp:

Kiedyś tłumaczyłam pochodne dziewczynie na drugim roku prawa bo równolegle zaczęła finanse. Chyba z dwie godziny kminiła zanim zaczęła łapać. Dlatego ich nikt nie lubi, bo myślą, że od wkuwania na blachę są jakąś elitą. Ta, jasne. W byle kerbalu by nigdy nie zaprojektowali maszyny nie mówiąc o prostym radiu czy o pracy z oscylatorem.


Przemądrzali studenci kierunków ścisłych/technicznych są równie #!$%@?ący jak ta pseudo elita z prawa. Skończyłam
  • Odpowiedz
@Dobre_bo_z_Marcepanem: @Gleba_kurfa_Rutkowski_Patrol: Serio potrzebujecie emotki? ( ͡° ͜ʖ ͡°) Mój post przecież to typowe prawnicze doktrynowo-teoriowo-filozoficzne #!$%@? (acz ciekawe), które musiałam zdawać parę razy. Myślałam, że jak rzucę takimi pojęciami jak pozytywizm, normatywizm, naturalizm i postmodernizm, ponadto wymienię Hearta i Petrażyckiego oraz rozróżnię prawo międzynarodowe od europejskiego, to będzie to takie wystarczające #pdk żebyście się kapnęli.

@feketehajuno: jw nie denerwuj
  • Odpowiedz