Wpis z mikrobloga

@arkadikuss: Robisz fajne materiały, ale tutaj bardzo zabolał kawałek o Warcfarcie. Czy naprawdę był konieczny ten ironiczny ton i wstawka o "pseudokrytykach"? Każdy ma jak najbardziej prawo do własnego zdania, więc czemu po prostu nie powiedzieć "krytykom się nie podoba, jednak wśród widzów zbiera pozytywne recenzje"?
Zabolało mnie to tym bardziej, że widziałem film i osobiście mi się nie spodobał. Jednak oglądając twój materiał poczułem się jakbym wyżej srał niż dupę
@zly_wieczor: Oczywiście, że każdy ma prawo do własnego zdania, ja tego nie neguję. Nie dotyczy to też widzów, którzy film obejrzeli i stwierdzili, że im się nie podoba. Ale nieco inaczej traktuję opinię niezadowolonego widza (których, jak widać po komentarzach w sieci, i ocenach widzów - jest bardzo mało), a inaczej osobę, która chce uchodzić za autorytet.

Zobacz - w muzyce, czy grach nie ma takiej wielkiej różnicy między tym co
@arkadikuss:

Zobacz - w muzyce, czy grach nie ma takiej wielkiej różnicy między tym co pisze/mówi recenzent, jaka jest pomiędzy krytykami filmowymi, a widzami.

Jest i to ogromna. Bardzo proste przykłady: oceny dowolnego albumu disco polo przez fanów i przez krytyków :P Oczywiście to najbardziej jaskrawy przykład, ale albumy popularnych wykonawców często są przez krytyków nisko oceniane, jednak nie przeszkadza to rzeszom ludzi ich kupować- tak się ma sprawa z popem.